Publikujemy kolejny felieton Józefa Zenona Budzińskiego dzięki współpracy z autorem i Redakcją Miesięcznika „Nasz Sztabiński Dom”.

Zegar, kubek, klawiatura komputera i okulary_pixabay.com

Nie łatwy to kawałek chleba być dzisiaj nauczycielem. I czy nauczyciel to zawód…? Temat to bardzo złożony, od czego by nie zacząć…! Dobry nauczyciel to powołanie, tak jak dobry kapłan to dobre powołanie. Przypominają mi się słowa św. Jana Pawła II wygłoszone we Włocławku 6 czerwca 1991 roku: „Młody człowiek szuka prawdziwych wartości i ceni ludzi, którzy tych wartości nauczają i według nich żyją…”. Tak, to słowa, jak zwykliśmy mawiać Polskiego Papieża skierowane do nauczycieli, katechetów i wychowawców. Chciałoby się zapytać – czy w dzisiejszym świecie, pełnym antagonizmów, niezgody i zła łatwo uczyć prawdy, poszanowania drugiego człowieka – każdego człowieka? Oj, nie jest to łatwe, częsta pretensjonalność rodzica, nie należy mylić ze współpracą nauczyciel – rodzic, jest na porządku dziennym.

Mój czas nauki przypada na lata 60-70, to też bardzo trudny okres, lecz był on ciekawy, odkrywczy, pozostał we mnie do dzisiaj. Jest to też czas, w którym odkryłem moją miłość do książki, do czytania, do życia prawdą, i w prawdzie.

*

– Tak – ukształtowali to we mnie moi nauczyciele, wychowawcy, kapłani – oczywiście wespół z Rodzicami. Do dzisiaj chylę czoła i z wielkim uszanowaniem … Dziękuję, że Wy, nauczyciele byliście ze mną każdego dnia, nawet wtedy, kiedy było trochę mniej dobrze. Nauczyciel po rozmowie i po kilku spotkaniach może powiedzieć, z kim pracuje, i co z danego wychowanka wyrośnie. Myślę, że nauczyciel, to tak jak wolny zawód, do każdego ucznia podejść trzeba z taką trochę indywidualnością. Tylko teraz pytanie, czy tak się dzisiaj da…? Odpowiedź nasuwa się sama … i dlaczego? To też pozostawiam bez odpowiedzi. Szkoła, a tym samym nauczyciel od zawsze była uzależniona… Tylko czy to dobry kierunek? To, w co nie wątpię, to to, że nauczyciele – wychowawcy tak jak rodzice, chcą Dobrze. Nie mają jednak wolnej ręki i tu cały szkopuł. Czy istnieją jeszcze w szkołach koła zainteresowań? Choćby plastyczne, matematyczne, humanistyczne. Nie mam bladego pojęcia. Nowy problem – brak nauczycieli, co znów odbija się na uczniu. Nasuwają mi się w tym momencie inne sprawy, które znów spadają na kark ucznia. Ciągle pytam siebie, czy tak musi być, czy nastanie normalny czas, kiedy z ochotą pójdziemy do szkoły, kościoła po naukę na dzisiaj i na jutro, po naukę prawdy i miłości we wzajemnym uszanowaniu i poszanowaniu. A może nigdy nie będzie dobrze, może nigdy tak jak chciałoby się, a bo to nasza mentalność, przynależność. Każdy człowiek potrzebuje powietrza, Boga, nauczyciela. Dosłownie – Każdy…

*

Z tą niedokończoną myślą zostawiam Was Kochani. Mnie oczywiście brakuje moich nauczycieli – Pani Kwiatkowskiej, Naruszewicz czy innych, tak jak brakuje kazań Tischnerowskich, Pieronkowskich, czy innych.

A wszystkim nauczycielom, katechetom, kapłanom – prawdy i życia prawdą nie tylko na dzień edukacji, ale na całe Wasze życie.

Józef Zenon Budziński

Podlaska Redakcja Seniora Białystok