Często marzymy o dalekich podróżach, pięknych miejscach, planujemy wielkie wyprawy. Tymczasem niezwykłe miejsca mamy “na wyciągnięcie ręki”. Na miano takich  zasługują na Mazurach  Święta Lipka, Gierłoż- “Wilczy Szaniec” czy Owczarnia, które zwiedzałam wraz z członkami Koła Nr 4 Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów w maju 2019 r.

Zaczęliśmy od Świętej Lipki, miejscowości z pięknym kościołem położonej na pograniczu Warmii i Mazur – znanej z Kultu Maryjnego.  O początkach tego kultu mówią już dziś  tylko legendy. Nie jest nawet znana data powstania Świętej Lipki. Zwiedzanie rozpoczęliśmy od zielonej bramy głównej, zamontowanej w krużgankach, którą wykonał w latach 1733-34 Jan Schwartz, kowal z Reszla. Ogromna ilość liści akantu wykutych z żelaza skręconych i wijących się w każdą stronę nadają bramie niezwykły wygląd.

Głównym wejściem weszliśmy do bazyliki – barokowej perełki architektury sakralnej. Piękno wnętrza świętolipskiej świątyni to bogate malarstwo – dzieło  Macieja Mayera z Lidzbarka Warmińskiego. Malował wnętrze świątyni przez pięć lat techniką “al fresco” polegająca na tworzeniu malowideł na mokrym tynku. W ołtarzu głównym  widzimy obraz Matki Bożej wzorowany na obrazie Matki Bożej Śnieżnej, znajdujący się w rzymskiej Bazylice Santa Maria Maggiore. W środkowej nawie kościoła po lewej stronie stoi lipa z figurką Matki Boskiej. Jest to replika pierwotnej, która prawdopodobnie rosła w tym miejscu a została zniszczona w XVI wieku. Naszą uwagę przykuły organy umiejscowione nad głównym wejściem.  Zbudował je w latach 1719-1721 organmistrz z Królewca  Jan Josue Mosengel. Niezwykłe wrażenie robią figury zdobiące instrument, które poruszają się w czasie koncertu prezentując scenę Zwiastowania . Właśnie dla tego 15-minutowego koncertu warto odwiedzić  Świętą Lipkę.

 

Po wyjściu ze świątyni przewodnik oprowadził nas po krużgankach a potem wróciliśmy do punktu wyjścia bramie głównej. Ale to był nie koniec zwiedzania Świętolipskiego Sanktuarium. Obok kościoła znajduje się muzeum prezentujące historię Świętolipskiego Sanktuarium, osobisty księgozbiór św. Jana Pawła II (ok. 1000 książek), który po jego śmierci został sprowadzony do Św. Lipki, wystawę z historii Zakonu Jezuitów w Polsce i na świecie, oraz ekspozycje pokazujące, jak żyli tutejsi mieszkańcy.

Opuszczamy Świętą Lipkę i jedziemy do Owczarni, zajazdu, gdzie można zjeść regionalne potrawy a przede wszystkim zwiedzić Muzeum Ziemi Mazurskiej. Gospodarz obiektu i przewodnik w jednej osobie bardzo ciekawie opowiadał o historii Warmii i Mazur, jej mieszkańcach, ich religii, obyczajach.

“Wilczy Szaniec” w Gierłoży to następny etap naszej wycieczki. Nazwa kwatery została nadana przez Hitlera i nawiązuje do jego pseudonimu ”Wilk”. Teren kwatery udostępniono turystom od 1959 roku. Najbezpieczniej zwiedza się obiekt z przewodnikiem, gdyż samodzielny spacer po bunkrach  może być niebezpieczny.

W otoczeniu Wielkich Jezior Mazurskich i lasów liściasto-iglastych powstało 200 obiektów, przy budowie których pracowało 30 tysięcy pracowników a koszt budowy wyniósł 40 mln dawnych marek niemieckich. Ich ruiny w chwili obecnej robią wrażenie na zwiedzających nie mniejsze niż historia tego miejsca. Dowiedzieliśmy się, że “Wilczy Szaniec” budowali nie  jeńcy wojenni, tylko wyspecjalizowana firma “Askania”, zatrudniająca wysoko wykwalifikowanych niemieckich robotników. Byli oni zakwaterowani w barakach przy dworcu kolejowym w Kętrzynie, a dowożono ich do pracy samochodami ciężarowymi i pociągami. Robotnicy przymusowi pracowali przy budowie dróg dojazdowych, lecz poza terenem kwatery.

O nieudanym zamachu na Hitlera w gierłożskiej kwaterze 20 lipca 1944 roku przypomina zwiedzającym obelisk i tablica a także plansze ze zdjęciami upamiętniającymi te wydarzenie. Adolf Hitler przebywał wraz ze swoim sztabem w “Wilczym Szańcu” od 24.06.1941 do 20.11.1944 i w związku ze zbliżającym się frontem odjechał do Berlina pociągiem “Brandenburg”. 24 stycznia 1945 roku saperzy niemieccy wysadzili w powietrze największe obiekty. O ich wielkości świadczy fakt, że na każdy z nich musieli zużyć 8-10 ton materiałów wybuchowych.

Ale zanim “Wilczy Szaniec” zakończył żywot, odwiedziło go wielu zagranicznych gości i strategów wojskowych. Byli to: dyktator Włoch Benito Mussolini, włoski minister spraw zagranicznych hrabia Ciano i rumuński marszałek Antonescu oraz ambasador Japonii Hinoshi Oshima, car Bułgarii Borys III, admirał Nicolaus von Harthy z Węgier czy premier Słowacji dr Tiso. “Wilczy Szaniec” fascynuje zwiedzających techniką i rozmachem. Trudno jednak zapomnieć, komu te obiekty służyły.

Połączenie zwiedzania architektury sakralnej, i pomnika totalitaryzmu II wojny światowej sprawiło, że wycieczka nie była nudna i wzbudziła wiele emocji wśród uczestników. Nie sposób  wszystkiego opisać, tu trzeba po prostu przyjechać. Brawo organizatorzy wyjazdu – zarząd koła Nr 4 Podlaskiego Oddziału Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów za świetną organizację i  miłą atmosferę.

(Źródło: Irena Dziadek, Henryk Dziadek “Wilczy Szaniec”, Wojciech Połubiński “Przewodnik po Świętej Lipce”)
(foto: Krystyna Cylwik)

                                                                                        Krystyna    Cylwik
Podlaska Redakcja Seniora Białystok