Okruchy lata
Kiedy wrzesień przez ramię zerka,
Na słońce, co blednie cichutko,
Wyjmuję pamięci puzderko,
Na przekór jesiennym smutkom…
–
Zamknę w nim lata okruchy,
Wcześniej, nim jesień nadpłynie
W porywach wiatru i pluchy,
Osłonię od dżdżystej kurtyny…
–
Dmuchawce schowam puszyste,
Kolory z zaklętej polany,
Pryzmaty powietrza przejrzyste,
Poziomki mgłami zalane…
–
Zapachy żywiczno-ziołowe,
Smak nocy, w którą się wgryziesz,
Brzęk osy i szyszki sosnowe,
Muszę się śpieszyć, chłód idzie…
–
Nim zadrżę w twoich ramionach,
Głos jeszcze dołożę kukułki
I piórko z jaskółki ogona
Do malachitowej pamięci szkatułki…
Jolanta Maria Dzienis
Podlaska Redakcja Seniora Białystok
Related posts
2 Comments
Comments are closed.
Ślicznie z ogromnym sentymentem do otaczającej nas przyrody, która niestety zmienia się wraz z porą roku. Na szczęście, powraca w następnym. Piękny wiersz. Pozdrawiam Panią serdecznie.
Panie Wiesławie, bardzo dziękuję za uroczy komentarz. Pozdrawiam serdecznie znad jesiennych już jezior 🙂