Przed nami warsztaty budowania budek lęgowych dla ptaków a za nami wspaniałe występy zespołów ludowych z okazji zakończenia karnawału. Podlaskie Muzeum Kultury Ludowej zorganizowało w minioną niedzielę 23 lutego 2020 roku widowisko obrzędowe “Zapusty w Skansenie”. Licznie zgromadzeni mieszkańcy Białegostoku i okolic mogli zobaczyć i poczuć atmosferę końcówki karnawału na podlaskiej wsi. 

palenie kukły

Rozśpiewany i roztańczony korowód przebierańców z panną młodą na czele zaprosił gości na poczęstunek. Pączki były wykonane przez gospodynie z okolic Moniek i Knyszyna. W trakcie jedzenia pyszności mężczyźni śpiewali ludowe piosenki, które dedykowali pannie młodej. W przeszłości kobieta samotna była wręcz potępiana, dlatego rodzice często wydawali ją za starszego mężczyznę. Sprzeciw dziewczyny był odtrącany. 

W korowodzie można było dostrzec kozę, niedźwiedzia, diabła, anioła i bociany, które miały przynosić liczne potomstwo. Były też kobiety przebrane za strażaków, cyganki. Przebranie musiało rozśmieszać i przenosić wszystkich biorących udział w zabawie do innej magicznej rzeczywistości. I to się udało. Podczas przemarszu korowodu obecna była muzyka ludowa i przyśpiewki wykonywane przez zespoły ludowe: Knyszynianki, Trzciannianki, Pogodna Jesień i Kompania Męska.

 

stępnia do wody

Tuż za parą młodą szli mężczyźni i ciągnęli przywiązaną sznurami drewnianą kłodę. Kiedy korowód zatrzymał się, poproszono przybyłych  mężczyzn, żeby po wcześniej polaną wodą kłodę, przeskakiwali przez nią po prawej stronie. Miało to zapewnić dobry plon owsa. Kobiety zaś, przeskakiwały  po lewej stronie, aby len dobrze rósł. Po drodze trzeba było podejść do drewnianej stępni do wody, żeby ubić swoje złości nabyte podczas karnawału.

Kolejnym etapem przemarszu korowodu było ognisko, gdzie spalono słomiane kukły, które były symbolem kończącej się zimy. Przy ognisku można było potańczyć, bo cały czas przygrywała kapela ludowa. 

Ostatnią niespodzianką była zabawa ludowa. Do tańców przygrywała Kapela Batareja, która specjalizuje się graniu melodii ludowych z różnych stron Polski. Członkini Zespołu pełniła rolę wodzireja. Tańczących było tak dużo, że musieli na siebie uważać, żeby nie potrącić tańczącą obok parę. Ci, którzy nie zmieścili się w ogromnej izbie w starej chacie, z przyjemnością obserwowali tańczących i słuchali wspaniałych melodii tanecznych. Chodzony, walczyk, oberek, miotlarz czy taniec “Oj ra, oj ra” to tylko niektóre z granych melodii. Obserwujący tą radosną zabawę na pewno cieszył fakt, że tańczyli młodzi ludzie, którzy zapewne robili to po raz pierwszy. 

Dzieciom zorganizowane zostały warsztaty robienia masek karnawałowych, które także cieszyły się dużym zainteresowaniem. 

Jutro Środa Popielcowa i koniec zabaw karnawałowych. Wszyscy goście, którzy byli obecni w minioną słoneczną niedzielę w Skansenie, długo będą wspominać to wspaniałe widowisko. 

(foto: Teresa Rafałowska)

 

Teresa Rafałowska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok