Pani z pieskiem
Obiecałem Pani z pieskiem
Napisanie wiersza
Takim zdaniem się zaczyna,
Jego zwrotka pierwsza.
–
A wierszyk ten będzie
O piesku i Pani
Którzy do tej pory
Byli mi nieznani.
–
Dzisiaj ich poznałem
Więc wpadli do oka
Piesek mały kudłaty
Zaś Pani wysoka.
–
Panią słabo widziałem
Bo tylko usta i oczy
Pieska zaś całego
Który był uroczy.
–
Dobrze mnie obwąchał
I nawet nie zawarczał
Jak na pierwsze spotkanie
Już mi całkiem wystarcza.
–
Przy drugim spotkaniu
Poproszę grzecznie Panią
O trzecie już z kolei
Nasze we trójkę spotkanie.
–
Jak się Pani zgodzi
Bardzo się z tego cieszę
Jeśli da mi kosza
To też się nie powieszę.
–
Co najwyżej może
Kapnąć z oka łezka
Z tęsknoty do tej Pani
I jej pięknego pieska.
Dzień Matki
Matka jak wiele to znaczy
A nawet przedszkolak dobrze wytłumaczy.
Że jest to osoba na świecie jedyna
Co ma swoje dziecko córkę albo syna.
–
Czasem też kilkoro albo kilkanaście
Ile miała trudu, tylko wyobraźcie.
Policzcie jej wszystkie noce nieprzespane
Albo łzy nad dziećmi swoimi wylane.
–
Bo jak dla Jej dziecka, coś tylko się stało
To dla dziecka paluszek, Matce serce bolało
A niejedna dzisiaj nocy nie przespała
Przez córkę lub syna, których wychowała.
–
Ale to wyjątki, czyli bardzo mało
Że pod dobrą opieką dziecko zwyrodniało
I pomimo dobrego przykładu z góry
Brak mu jest ogłady i za grosz kultury.
–
Mieliśmy Matkę wszyscy, bo nas urodziła
Pamiętamy jaką dla nas piękna była.
Do dziś pamiętamy matki czułe słowa
I nie zapomnimy o czym była mowa.
–
A ta Matki mowa, czyli każde zdanie
Były w trosce o nas i nasze wychowanie.
Więc choć moja Matka wiele lat nie żyje
Nikt mi tego z głowy, nigdy nie wybije.
–
Nie zastąpi Matki żadna inna kobieta
Bo jak byś nie patrzył, zawsze będzie nie ta.
Nie zastąpi Jej także najmilsza dziewczyna
Gdyż Matka być mogła jedna i jedyna.
–
Wiersz ten napisałem z okazji Dnia Matki
A morał wynika z niego bardzo gładki,
Kochajcie swoje Matki póki jeszcze macie
Bo ich brak dopiero po śmierci poznacie.
Eugeniusz Wojno