Anna Czartoszewska

list pisany kursywą

auto kursywą zaczęło pisać ostatni jego list
błąd
wyrwana kartka asfaltu
zapach opon
świst
drzewo na marginesie
oczy w stop-klatce
w rozbitej szybie okruszki życia
nieprzewinięte
uszy zasłuchane błagalnie
dźwięk syren
anioł na masce w odświętnej sukience
ból
lęk
zimno
szelest myśli wbitych w poduszkę powietrzną
ciepło
brak bólu
czerń plastikowego worka
ciemność

od nowego akapitu
jasność
cisza stawia autograf
czerwona kropka
data
godzina
niebo?
wieczność
zamknięta koperta na zawsze
znaczek
o poszarpanym kształcie
najdroższymi łzami klejony
biały gołąb w dziobie niesie
wysoko nad głowami gapiów

na ziemi żal nieutulony
apeluje
PS
nie śpiesz się na pocztę!

List polecony

List polecony bez znaczka,
z rąk twoich cichym adresem.
Do miłośnika poezji
od znajomego poety.

Tych kilka linijek w środku,
co wierszem się nazywają.
Tych kilka myśli z obłoków,
co pocztą szczęścia szukają.

Józefa Drozdowska

List

Mój przyjacielu
słońce
zachodziło dziś
czerwienią nad wiśniowym sadem

Stałam w drzwiach mego domu
którego wnet nie będzie
nie mogąc zdecydować się na sen
i oderwać oczu od nocy
rodzącej się w miejscu słońca

Czy również ogarnia
Cię czasem niepokój
przed nadchodzącą nocą
i też nie możesz zdecydować się
jak ja na sen?

Augustów, 19.09.1984

Jolanta Maria Dzienis

Słowa na wietrze

Dziś, zamiast listu, wiersz ci napiszę,
Słuchając deszczu, co mruczy w ciszy,
Potem go rzucę w wiatru objęcia,
Często tak robię, pewnie pamiętasz.

O czym napiszę? O niczym ważnym,
Trochę o sobie i o przyjaźni,
O tym, co dzisiaj będę robiła,
O czym marzyłam i co wyśniłam.

Ot, taki zwykły wiersz o poranku,
Ze słów spleciony, jak z kwiatów wianki.
Wianek odpłynął w wieczór Kupały,
Słowa nieśmiałe ze mną zostały.

Spłynęły z pióra w rytmie oddechów,
Dzielę się nimi z psotnym uśmiechem,
Teraz pośpiesznie list podpisuję,
Otwieraj okno, bo nadlatuje…

Listy nieodebrane

Skąd wiedziałeś, że to nie wiersze,
Tylko listy, listy nieodebrane,
Adresat nie czekał na nie,
Nie mógł odgadnąć, że są napisane.

Zabrałeś mi je siłą,
Zajrzałeś w sam środek duszy,
A potem z kamienną twarzą,
Odłożyłeś, milcząc, na stoliku.

Nie śmiałam Ci spojrzeć w oczy,
To nie krytyki tak się bałam,
Nie powinieneś był ich czytać,
Nie do ciebie zostały napisane…

luty 1976

Janina Jakoniuk

List

Siedzę samotna i smutna.
Rozpaczą swą mącę ciszę.
Lampka się nocna pali,
a ja do ciebie list piszę.
Światło lampki złociście
odbija się w pustym szkle.
Muszę ci o tym napisać,
bo jest mi bardzo źle.

Wiem, że nie pora na to.
Jest trzecia i gwiazdy bledną,
lecz serce pęka mi z żalu,
teraz wiem jedno:
nie wierzę już twoim słowom!
Tak. Czasem nie idzie karta.
Zbyt szybko mnie przekreśliłeś
jakbym nie była nic warta.

Nie chcę niczego naprawiać.
Niech już tak pozostanie…

Dobrze nam było razem.
A list ten,
…………to pożegnanie.

Dobranoc

Noc rozciągnęła
swój szary welon
i już Morfeusz słodko kołysze.
Ja spać się kładę,
lecz wiem,
że ty nie śpisz…
więc jeszcze do ciebie piszę.
Byś zasnął skarbie,
spokojnie i słodko,
otulam cię mą miłością
i jak kołderką,
pocałunkami,
okrywam,
z wielką czułością.

Regina Kantarska-Koper

***

na dnie szuflady
znalazłam paczkę listów
przewiązaną czerwoną wstążką

… pamiętam tygodnie
tęsknego wyczekiwania
niecierpliwe wypatrywanie
listonosza

a potem długie zwlekanie
z otwarciem koperty –
przedłużało szczęście

wreszcie lektura
wielokrotne powroty
do pomiętej od trzymania na sercu
zapisanej atramentem kartki
jakby żywy kontakt…

dzisiaj
pośpieszne maile
w sekundę obiegają świat
nie ma drżącego czekania
ani czerwonej wstążki

umarły listy
na zdobnym papierze
pachnącym różami

Urszula Krajewska-Szeligowska

jej list

jeszcze wczoraj  emocje
dziś jedynie list

intymny powiernik
skrywający  tajemnicę

której  już
nikt nigdy
nie pozna

listy wczoraj i dziś

były
pełne zapewnień o miłości
Jana  do Marysieńki

na niewyczerpanym papierze
Jeremiego do Agnieszki


bezduszne esemesy
zrywające zaręczyny

suche maile
zamiast zasuszonego kwiatka
w pachnącej kopercie

jaka epoka
takie listy

Jadwiga Zgliszewska

List do ciebie piszę

Piszę do ciebie list;
nie będę grzeszyć pustosłowiem,
które nie znaczy nic!
Ja do koperty serce włożę…

Wcisnę tęsknotę, ból,
(a w zapowiedziach – także rozkosz).
Grasz najgłówniejszą z ról,
kopertę więc koniecznie otwórz!

Serce podpowie ci,
jak czytać, co niedopisane.
Podobnym rytmem brzmi,
więc niepotrzebny już atrament.

Skromna koperty biel,
w niej – moje serce purpurowe.
Niech spowodują kres
niedopowiedzeń, niewysłowień…

List do ciebie piszę
z tysiącem wyznań, setką westchnień.
Może to najbliższe
całej prawdzie. No i łatwiejsze…

List jesienny wyślę

Napiszę do ciebie na jesiennym liściu
i z wiatrem swawolnym ten list-liść ci wyślę
niech zaniesie wicher oszalałym lotem
moją niepoprawną jesienną tęsknotę

napiszę więc najpierw na liściu zielonym
o nadziei ciągle jeszcze nieziszczonej
a że zieleń liści niebawem przeminie
nadzieja ma płonna lecz… nie po terminie!

napiszę następnie na żółtym listeczku
który barwą kusząc omami zdradziecko
i się złudną w słońcu złocistością mieni
żółty liść też dotrze do ciebie jesienią

pisać będę także i rudym listowiem
niewypowiedzianych słów w nim poślę mrowie
z rudością do twarzy mojej ckliwej duszy
może rudy listek  twe serce poruszy?

napiszę zwierzenia na liściu brunatnym
ciężkie myśli wyznać pragnę duszy bratniej
ale czy doleci taki zardzewiały?
nic mi do stracenia – zbiorę się na śmiałość…

wypiszę wyznanie na liściu czerwonym
symbolem koloru będzie odtajnione
to co kwili w sercu już nie lodowatym
nic nie pragnąc w zamian – dziękuję i za to

napiszę i wyślę kolorowy bukiet
wkomponuję w liście swój bezbrzeżny smutek
splotę babim latem zerwanym na miedzy
lecz na takie listy nie ma odpowiedzi…

fot. pixabay.com