14 czerwca świętowany jest Dzień Dziennikarza Obywatelskiego. Czym jest dziennikarstwo obywatelskie? Zawsze było obiektem mojego pożądania. A odwagi wciąż brakowało…

Alianse z innymi pismami

Wybrane-numery Gazety Lokalnej

Kiedy Gazeta Lokalna uległa likwidacji, do innych pisywałam tylko okazjonalnie. Z żadną nie podjęłam już stałej współpracy. Ale moje „pióro” wciąż istniało w publicznej przestrzeni prasowej. Zależało mi na uprawianiu public relations, którego rangę rozumiałam i doceniałam. Dotyczyło to przede wszystkim mojego przedszkola, ale i – nie ukrywam – również i mojej osoby. Współpracowałam doraźnie z pięknie wydawanym magazynem powiatowym Wieści Węgrowskie. Warto było ze względu na fakt, iż umieszczano tam wiele barwnych fotografii, a gdzie jest bardziej kolorowo niż w przedszkolu? 

Potem jeszcze z rzadka publikowałam w magazynie Węgrowskie: Co? Gdzie? Kiedy? Naczelną była osoba, która wcześniej pełniła tę samą funkcję w Gazecie Lokalnej, więc współpraca była ułatwiona, tylko miejsca na łamach trochę mało. Jeszcze raz czy dwa napisałam doniesienia prasowe do Gazety Węgrowskiej oraz wkładki regionalnej w Tygodniku Siedleckim. Stworzyłam też kilka refleksyjnych rozważań dla parafialnego pisemka Wierzę. Tam też ukazywały się moje wiersze. Pod koniec pobytu w Węgrowie pojawił się istniejący do dziś magazyn Głos Węgrowa i Okolic, ale widząc, że wkrótce pożegnam się z tym miastem, nie chciałam się już angażować.

Własna gazetka 

_Gazetka-przedszkolna_Co-Nowego-Pod-Słoneczkiem

Przez całe ćwierćwiecze prowadziłam samodzielnie Kronikę Przedszkola. Setki wielkich stronic zapisanych przeze mnie nieco dekoracyjnym pismem ręcznym, ozdobionych grafiką oraz zilustrowanych zdjęciami, których ilość liczyć by trzeba w tysiącach. Ale taka kronika, nawet jeśli leży na honorowym miejscu, oglądana jest przez nielicznych. Jak dotrzeć do większej liczby odbiorców?

Przystępując do konkursu na dyrektora placówki na kolejną kadencję, w koncepcji jej dalszego funkcjonowania ujęłam również plan założenia i stałego wydawania gazetki przedszkolnej pod tytułem Co Nowego „Pod Słoneczkiem” (druga część tytułu zawiera nazwę przedszkola). Po wygranej – zrealizowałam zamysł. 

Pisemko ukazywało się jako miesięcznik. Sama prowadziłam absolutnie wszystko. Zaprojektowałam cały jej układ i szatę graficzną, robiłam korektę, dokonywałam składu, dbałam o zawartość informacyjną i merytoryczną całości. Artykuły pisały nauczycielki, a ja koordynowałam. Zawsze zamieszczałam Słowo od Redakcji i całą resztę. Byłam po prostu redaktorem naczelnym tej gazetki.

 Donosiliśmy w niej rodzicom o sprawach ważnych, bliskich i ciekawych. W każdym numerze znajdowała się w garść informacji o tym, co wydarzyło się niedawno, czym aktualnie zajmują się przedszkolaki, co nas czeka w najbliższej przyszłości. Było też miejsce na ogłoszenia, podziękowania i zapowiedzi wydarzeń. Byłam dumna z tego pisma i rodzaju komunikacji z rodzicami podopiecznych. Cieszyłam się jak dziecko każdym kolejnym numerem. A gazetki rozchodziły się jak przysłowiowe ciepłe bułeczki. Pismo funkcjonowało w latach 2008 – 2015. Wraz z moim przejściem na emeryturę zaniechano jego wydawania. Nic nie jest wieczne, a ponadto wtedy ważniejsza była strona internetowa niż papierowy egzemplarz. Dla mnie to był jednak owocny czas.

_Gazeta-Podlaski-Senior-mój-artykuł

Białystok i nowy początek dziennikarskiej przygody 

Czy zmiana miejsca zamieszkania musiała oznaczać rozwód z dziennikarstwem? Bynajmniej! Dwa lata cieszyłam się wolnością od wszystkich obowiązków poza domowymi. Po tym czasie jednak zaczęłam rozglądać się za czymś, co pozwoliłoby mi na twórcze zagospodarowanie opustoszałej przestrzeni życiowej. 

Najpierw szukałam amatorskich środowisk literackich, jednak nie trafiłam na nie. Przypadkowo trafiłam na zaproszenie do udziału w szkoleniu dla seniorów lubiących pisanie i potrafiących korzystać z technologii komputerowych. Spełniałam te warunki, więc zapisałam się na nie. Zadeklarowałam jednocześnie chęć pisania od zaraz. Ofertę przyjęto, artykuły i wiersze również. Pierwsze zostały zamieszczone 13 maja 2017 roku jeszcze na stronie internetowej seniorbialystok.pl. Moja radość nie miała granic. 

Pod koniec czerwca rozpoczęły się warsztaty dziennikarskie. Ciekawiło mnie wszystko, ale jednocześnie trochę się bałam. Lęk dotyczył zwłaszcza tego, jak zostanę przyjęta przez dotychczasową redakcję. Jak bezpodstawne były to obawy niech świadczy fakt, że na portalu podlaski senior.pl do dnia dzisiejszego są systematycznie publikowane moje artykuły. Zaś różnorodność osobowości i talentów w naszym składzie redakcyjnym pozwala na sprawne i efektywne funkcjonowanie zespołu oraz wzajemne uzupełnianie się. Umożliwia to realizację potencjałów twórczych poszczególnych jej członków. Uważam to za największą wartość naszej redakcji. 

Legitymacja-prasowa

Skąd we mnie te pragnienia dzielenia się własnymi myślami i refleksjami? Nie wiem. Tak było od dzieciństwa, tak realizowałam się przez całe dotychczasowe życie, przy tej samej więc pasji pozostaję również jako emerytka. Do dzisiaj ukazało się półtorej setki artykułów mojego autorstwa oraz kilka setek wierszy. Parę razy zaistniałam ze swoją publicystyką na łamach papierowego wydania Podlaskiego Seniora, co za każdym razem uznawałam za zaszczyt. 

Dwa lata trwające skrupulatne opisywanie zwyczajów i tradycji białostockiej wsi zaowocowało wydaniem na ich podstawie w 2019 roku mojej publikacji pt. „Między opłotkami. Życie podlaskiej wsi na początku II połowy XX wieku”. Jestem z tej książki bardzo dumna. I wdzięczna Redakcji oraz sympatykom za pomoc w jej wydaniu.

W redakcji Podlaskiego Seniora znalazłam inspiracje, motywacje i niejedną gratyfikację. Niematerialną rzecz jasna, a więc cenną tym bardziej. Są to nowe kręgi znajomości, możliwość uczestnictwa w kulturze, nabywanie nowych umiejętności, rozwijanie własnej twórczości, działalność w wolontariacie oraz realizowanie innych aktywności dostępnych seniorom. Praca redakcyjna w takim zespole jest niezwykle owocna i przynosi mi wiele satysfakcji. Oby więc mogła trwać jak najdłużej!

Z okazji Dnia Dziennikarza Obywatelskiego chciałbym wszystkim dziennikarzom-amatorom życzyć mnóstwa dobrych tematów i wielu ciekawych pomysłów, które dostarczyłyby inspiracji do kolejnych artykułów. Życzę ciągłego doskonalenia własnego warsztatu i reagowania na potrzeby czytelnicze. Życzę pozytywnego odbioru przez czytelników. Niech słowo Wasze będzie jak pochodnia rozświetlająca mroki.

Źródło: Dziennikarstwo obywatelskie – Wikipedia, wolna encyklopedia

Foto: z archiwum autorki


Jadwiga Zgliszewska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok