Bliscy, przyjaciele, miłośnicy twórczości Anny Markowej po raz piąty spotkali się 26 lipca na skwerze jej imienia w centrum Białegostoku.

na pierwszym planie ramka z informacją o wydarzeniu. Dalej grupa ludzi

Spontaniczny pomysł sprzed kilku lat, aby w dniu imienin Anny spotkać się i poczytać wiersze Anny Markowej, na stałe wrósł w kulturalny kalendarz Białegostoku. Wydarzenie organizuje Stowarzyszenie Szukamy Polski w partnerstwie z synem i synową pisarki oraz Wydziałem Filologicznym Uniwersytetu w Białymstoku, Kolegium Literaturoznawstwa Uniwersytetu w Białymstoku i Stowarzyszeniem 100-lecie Kobiet. Patronat medialny: Polskie Radio Białystok, poeciwsieci i proanima.pl

„Spisywaczka ważnych i mniej ważnych ludzkich spraw” – mówiła o sobie Anna Markowa. I to wybrzmiało w wierszach, które zostały odczytane podczas plenerowego spotkania. Zgromadzeni na Skwerze mogli przypomnieć sobie kilkanaście utworów poetki, m.in. Ważne sprawy, Obelisk, Taka wątła pamięć, Leki nasenne, Mój anioł stróż, Słowa utraciły znaczenie (…). Nagrodą za przeczytanie przyniesionego lub wylosowanego utworu było dorodne jabłko. 

*

Lech Marek, syn poetki stwierdził – Wiele z tych wierszy jest mi szalenie bliskich. Gdzieś tam odnajduję jakieś kawałki naszego życia, jakieś kawałki wspomnień.

mężczyzna mówi do mikrofonu. Obok niego stoi kobieta z białą kartką

Lech przyznał się, że miał też epizod poetycki. Jako młody zakochany w koleżance chłopak napisał pierwszy i jedyny wiersz, który po retuszu Mamy trafił do repertuaru Janusza Laskowskiego. Od razu ktoś z uczestników rzucił pomysł, by na kolejne imieniny Anny Markowej zaprosić piosenkarza, który wykonywał kilka tekstów poetki.

Jej teksty śpiewali też inni polscy wykonawcy, m.in. Joanna Rawik, Maria Koterbska, Irena Santor, Maryla Rodowicz, Sława Przybylska, zespół „No To Co”.

*

Natomiast prof. Jerzy Kopania wspomniał, że Anna Markowa nie lubiła rozmów o swojej poezji. Prawdziwa poezja jest przekazem ducha i dlatego nie należy stawiać pytania „Co poeta miał na myśli”- powiedział. 

Uśmiechnięty starszy mężczyzna w okularach.

Kameralne spotkania na Skwerze Anny Markowej potwierdzają, że dobra poezja wszędzie wybrzmi, także w naturalnym otoczeniu, w parkowej zieleni i obok tętniącej życiem ulicy. 

Bożena Bednarek, podziękowała wszystkim uczestnikom za przybycie i zachęcała do udziału w konkursach poetyckich organizowanych przez Stowarzyszenie Szukamy Polski.

*

A Lech Marek na zakończenie poinformował o tworzeniu małego muzeum Anny Markowej – gabinetu pisarki w Bibliotece Uniwersyteckiej na Campusie. 

Śmiejmy się

Kiedy smutno
Śmiejmy się
Kiedy trudno
Śmiejmy się
Śmiech – to zdrowie

Kiedy świat jest
Diabła wart
Nie tasujmy
Talii kart
Śmiech – to zdrowie

***

Gdy nas zdradzi
Bliski ktoś
Nieproszony
Wtargnie gość
Śmiech – to zdrowie

Kiedy życie
Mówi „pas”
Trzeba śmiać się
Bo już czas
Śmiech – to zdrowie

Krótko trwało

Krótko trwało
Od wczoraj
Do dziś

Ktoś majstrował
Przy werku zegara
Wskazówki oszalały
Już za pięć dwunasta

Nie czuję lęku
Przed lustrem
Widzę spodziewane
A jednak pytam
Dlaczego tak krótko

zdjęcia: Tomek Wiśniewski i Maria Beręsewicz

Bożenna Krzesak-Mucha
Podlaska Redakcja Seniora Białystok