fot. Jan Tomżyński

_
Aspiracje  mam

Nie krzątam się po mieszkaniu
Jak ćma, jak cień, jak leń.
Piszę wiersze – aspiracje mam…

Jestem człowiekiem z niebytu,
A jednak mam w sobie tyle zachwytu,
Że nigdy się nie kończy – coś mnie uroczy,
Ciągle coś z czymś mnie łączy,
Ciągle w coś mam wpatrzone oczy…
Piszę wiersze – aspiracje mam…

A w tym jest ze mną życie:
wonne łąki i pola,
Nieboskłon, szumiące drzewa,
Śpiewające wkoło ptaszęta,
Rzek podlaskich snujące zakola.

I przy mnie dobra niewiasta,
Dzięki której śpiewa dusza moja…
Aspiracje mam…

2011 rok. Podlasie

***

W odosobnieniu

Kiedy tu jestem,
Bez względu na porę –
Zawsze jest cicha godzina.
Tylko tam dalej nad miastem
Dzwon kościelny bić rozpoczyna –
Trzy razy uderzył!
Czas ludziom odmierzył.
Komu w drogę temu czas.

A mi donikąd nie śpieszno
I w pełni przy mnie cisza.
I za niczym mi nie grzesznie,
Bowiem jestem cichym, jak tam mysz
Wśród tych liści na ziemi,
Choć zawsze podróżując,
Nigdy nie będąc w podróży.
***
Powroty

Ach, jak mi ciężko, bo tęskno
Za tym moim żywotem dziecięcym.
Teraz jest mi tak kiepsko,
Bo jestem ni to człowiek,
Ni to ruchomy pojazd,
Jestem kimś takim innym.

I szkoda mi tych białych puszystych śniegów,
I tych łąk kolorowych wonnie pachnących,
I tych po łące na boso chłopięcych biegów,
I tych dni ze słońca płonących.

I pól gryczanych,
I zbóż pobladłych i złotych.
I rzek wód szklanych,
Co do dziś tak tęsknię do nich.

Umieram z żalu w potrzebie,
Że już nie zamieszkam w tej tęsknocie.
A może na pociechę odkryję kiedyś to w Niebie,
Kiedy tutaj na Ziemi żyję w cnocie.

2011 rok. Podlasie

***
Powroty  2

Pamiętam te wieczorne letnie chłody
Po skwarze upalnym za dnia.
Pamiętam na wieczór te zdrowe wilgotne ogrody,
Gdzie ścieliła się tumanu mgła.

Lubiłem siadać na progu dla wygody,
Słuchać słowików i rechotu żab.
Przy tym jeść wieczorną zupę z lebiody,
Słuchać rozmowy siedzących na przy płotowej ławce bab.

Dzisiaj już tak nie ma
I nigdy już tak nie będzie.
Pozostała tylko fałszywa ściema
I ludzka nieufność do wszystkiego wszędzie.

Jaka ogromna zapanowała w moim sercu boleść,
Że dzisiaj już nie uświadczysz takich dóbr.
Jak ciężko na karku tę świadomość nieść,
Że tam w miejscu urodzin w samotności płacze nawet bóbr.

2011 rok. Podlasie

***
List  do  Matki

Matko! Ty tam.
Ja tu.
Dom w pisklęta pusty –
Wyszliśmy wszyscy z gniazda już dawno temu
Tak dawno aż straciłaś orientację kiedy.
A zdawałoby się, że było to wczoraj.
Lecz czasu nie oszukamy.
Ty z wiekiem leciwym.
Ja już senior.
Tobie kłaniają się już prawnukowie.
Mnie kłania się już wnuczka.
Ale serce w nas bije póki żyjemy…
Ty się podpierasz na kiju.
Ja pcham wózek już ponad trzy dekady.
Na ścieżkach polnych dróg
Zatarły się już nasze ślady.
Lecz w pamięci ciągle tkwią,
Choć nie chodzimy już żadną z dróg.
Czas nic i nikogo nie oszczędza.
Z samotnością i cieniami rozmawiasz Ty…
Z wierszami rozmawiam ja…
Chłopska dola jest ciężka.
A kto z chłopa wyrośnie na poetę
Dola podwójnie ciężka,
Bo ciężar na grzbiecie i na sercu.

02-01-2018

***
Poeto,  bądź  mądrym  jak  słonie

Poeto, jeśli nie musisz,
Jeśli Cię nagła nie dopadnie śmierć,
Nigdy nie umieraj na ziemi obcej.
Jeśli jesteś na obczyźnie,
A czujesz, że musisz odejść z tego świata,
Wracaj do swego kraju
I spocznij na wieki w ziemi Ojczystej.
Toć słonie, zdawałoby się,
Że są głupsze od ludzi,
A kiedy czują nadchodzącą śmierć –
Idą w swoje miejsce cmentarzyska.

Uczynił tak Miłosz.
Choć, gdy wyjeżdżał z kraju,
Gałczyński nazwał go zdrajcą.

2010 rok. Podlasie

Mieczysław „Mietko” Borys