Pole wrzosu
–
I znów liliowy zakwitł wrzos
Melania Burzyńska
twój ślad na wrzosowisku
znika tak szybko jak dźwięk słów
–
płynących pomiędzy nami tamtej jesieni
kiedy kwitła pachniała wokół
nieśmiertelność
w kolorze każdego z odcieni bzu
–
a my próbowaliśmy jakże bez skutku
udawać że to nie wrzosy
i że tyle jeszcze przed nami
–
a ślady pozostaną na wszystkim
czego dotknęły
słowa
Wrzesień
stała i wpatrywała się
w kasztanowy pejzaż za oknem
ciemny kontur na tle lśniących deszczem liści
–
jeszcze można wrócić
nie jest za późno
jeszcze resztki dnia
drżą w chłodniejącym powietrzu
–
tylko co będzie
kiedy wyjdzie stąd znowu sama
bez słońca
Październik za miastem
słońce potoczyło się po liściach po drzewach
wisi złoto królewska purpura
–
szmaragd
nurza się w duszy po głębię
–
odbija w studni w czerni
szuka złotych nici
–
zwiąż mnie słońce na całą zimę
odpraw jesienne zaślubiny
obrączką światła
–
szukaj słońce
aż znajdziesz
Październik
ogrzej mnie
jak wróbla
pod kołdrą z liści
–
na zewnątrz słychać
ciężkie kroki mrozu
Joanna Pisarska