Oczyszczenie

Po upalnym, gęstym od złych emocji dniu
Spadł deszcz
Podwinęłam spodnie, zdjęłam sandałki
Idę boso
Deszcz delikatnie obmywa moje stopy 
Woda w kałużach smakuje jak w dzieciństwie
Jestem lekka, beztroska, wolna.
Ale to tylko część mnie
Nad głową uporczywie, walcząc z wiatrem
Dzierżę  parasol, 
Który podobno
ma mnie chronić przed życiem.

Wyczekiwanie

Zawieszona między wczoraj a jutro
Nie umiem być dziś

Dziś tylko czekam
Na pamięć o mnie
Na koniec upałów
Na deszcz
Na utratę lęku
Przed kupowaniem kwiatów
Z obawy przed 
Cierpieniem patrzenia
na ich umieranie
Na dobry początek kolejnej pory roku
Na niewitanie poranka
Rytualnym „witaj smutku”
Na pogodzenie się z faktem
Że wszystko ma swój początek i koniec
Lub na ostateczny kres  przemijania
Na dawne zachłystywanie się życiem

Widać można i tak 
Tylko przez to 
jakby mniej mnie w teraźniejszości.

Maria Heller
Podlaska Redakcja Seniora Białystok