Mimo wszystko

Wszechświat otwiera się przede mną,
Widzę pięknego ptaka, który usiłuje przebić chmury.
Nagle na horyzoncie pojawia się jastrząb,
Jak brzytwa tnie kolorowe pióra mojego zwiastuna poranka.
Przestraszona, potrącam kryształowe puzderko, stojące na toaletce,
Słyszę dźwięk tłuczonego szkła.
Wiem, że nigdy już  nie będzie odbijało światła, tak jak wcześniej.
Rozedrgana,  przysiadam na stylowym taborecie,
Usiłuję wypić poranny sok z pomarańczy,
Ze szczyptą miłości zrobiony przez mojego mężczyznę
W sokowirówce 
Wkraczam w nowy dzień.

Maria Heller
Podlaska Redakcja Seniora Białystok