foto: Lila Asanowicz

_
Powróćmy jak za dawnych lat

Tak bardzo nam brakuje czasu, bo komputery, telefony, sms-y, spotkania, a czasem zwykłe lenistwo, czy apatia. W chwili przygnębienia biorę do ręki pamiętniki mamy, babci. One miały więcej czasu, nie było wtedy pralek, żelazek na elektryczność, odkurzaczy, a przede wszystkim telewizora. W tych pamiętnikach odkrywam na każdej stronie życzliwość, przyjaźń. Każdy sposób przekazywania swojej sympatii jest dobry, ale po sms-ie nie zostanie żaden ślad w następnym pokoleniu. Natomiast forma pisemna jest trwalsza, wykluczając pożary, powodzie.
Odczytuję wpisy z lat 1928-1930, 41, 43, 1946 .
Dziwi mnie w nich to, że pasują one do naszych dni, a minęło przecież ponad 80 lat. Treścią ich jest miłość, zawód, podziękowanie. Są tam też ulubione wersy poetów. Ślady wojny również odbija się w pamiętnikach. Widzę podziękowania za przechowanie więźniów w 1941 roku.
A tu podziękowanie za gościnność wobec członków obozu z Łomży, który prowadzili ojcowie Kapucyni. To z kolei rok 1938.
Ile wpisów, tyle najróżniejszych historii, nawet tajemnic. Każda strona to inny człowiek, a każdy człowiek, to inna myśl, wartość, zaduma…
Życia maj rozkwita jeno raz
I tyle tęcz zapalisz na swym niebie
Ile za młodu słońca wchłoniesz w siebie

Cecylia Żabicka
Podlaska Redakcja Seniora Sokółka