Na zakręcie

siedzę
na zakręcie
między dwoma światy
więdnę
i omdlewam
jak bez wody kwiaty

czekam
i narzekam
że taka bezczynna
bierna
bo się wspieram
– powój na łodydze

wszystko
że ta tyczka
by po niej się wspinać
zaległa
więc niespiesznie
zawszeć… nie do tyłu!

04.07.2014

koło nie-fortuny

historia koło zatacza
no bo i jakże inaczej?
skoro ma kształt doskonały
na dobro powinno działać…

zakręca jak kołowrotek
plącze się wije i mota
nie wyprowadza na prostą
w zaklętym zła paradoksie

a jeśli wtoczy się w gąszcze
zwoje złowieszcze zaplącze
zapomni się i zakręci
nie umie przerwać tej pętli?

01.09.2014

bez atu

nie było asów w tym rozdaniu
czy tylko karty źle potasowane
a może i nawet
cała talia sfałszowana?

w tym co dostała na rękę
nie było nigdy tuzów
ale i otrzymywane blotki
powodowały burzę

nie było asów w tym rozdaniu
lub cała talia
ich nie posiadała
już o jokerze nie wspominając!

albo się tylko ukryły w wachlarzu
bo nie umiała
chować ich w rękawie

temu na zawsze pozostała smutna
choć wymagają od niej optymizmu
a życie swoje wciąż podpowiada
kryjąc wczorajsze blizny

09.08.2014

w szponach niepewności

bezradność
tępy ból
destrukcja
paraliż
oczekiwanie
dłużące się
bez końca
i miłość
co nie zna granic
lęk
bezradność po raz wtóry
i wciąż nadziei okruchy
bezczynność
gdy nic się nie ima
i liczenie na cud
bo inaczej się nie da!

tyle znaczy
być w tyglu zdarzeń
i kokonie niemocy
nie spać w nocy
czekać czekać czekać
gdy czasu rzeka
zdaje się stać w miejscu
a wskazówki zegara
jak zaczarowane
zapomniały o swoim prawie
i tylko ból
niepewności chwili
i nasłuchiwanie telefonu
z wieścią z odległej krainy…

niepewność jak jędza
– żmija
co chyba jako jedyna
nie umie przemijać

… i tylko modlitewne błaganie
Panie
uczyń zmiłowanie!

20-21.08.2014

co się w życiu naprawdę liczy

co ważne
naprawdę
a co dużo mniej?
co liczy
się w życiu
co w drodze liczy się?
co jest ponad wszystko
i tam trzeba trwać?
co pył i mgławica
gdzie płakać?
gdzie śmiać?

to bywa zakryte
dopiero ekstrema
pokażą dobitnie
co ważne
co ściema…

23.08.2014

przewrotna?

jestem nieczuła i drętwa
nie płaczę na zawołanie
nie wzruszą mnie strofy wiersza
ani nie porwie mnie taniec

nie szlocham przy każdej nutce
i chłodno znoszę pogrzeby
choć często bywa mi smutno
– smutku nie umiem podzielać…

tak zwane plastyczne sztuki
(obrazy i inne dzieła)
emocji moich nie budzą
… skąd ja się taka wzięłam?!

lecz czasem szloch mnie rozsadza
(i niekoniecznie nad sobą)
dziś – na wspomnienie cmentarza
i całkiem świeżego grobu…

istnieje także muzyka
co mnie rozrywa na strzępy
bólem do trzewi przenika
więc słucham jej rzadko kiedy

i słowo targnąć potrafi
zwłaszcza słyszane w homilii
trzymając w garści jak żadne
szkoda że… tylko przez chwilę!

jest również i taka poezja
jednego poety zwłaszcza
co gra mi jak chóry anielskie
i na kolana rozpłaszcza…

obrazy lecz te z natury
też zapierają dech czasem
a więc… nie jestem marmurem?
no co najwyżej – piaskowcem

może i jeszcze nie głazem
lecz reaguję wybiórczo
nie umiem klaskać i głaskać
w wazeliniarskich laurkach

przewrotność czasem doskwiera
gdy śpię z wieczora miast w nocy
potem markuję – jak teraz
tak potęguje się obcość…

01.10.2014

Jadwiga Zgliszewska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok