Przylaszczki (tautogram)

Przylaszczki –  panny pogodne
Przyozdobiły  przedwiośnie,
Poobsiadały  ponownie
Podleśne pasy przydrożne.

Pyszne, ponętne, powabne,
Prześlicznie poubierane
Poprzystrajały półnagie,
Półocienione polany.

Płaszczem przecudnym pokryły
Potem  puszczańskie przestrzenie.
Popołudniami płonęły
Przedziwnie pięknym płomieniem.

Pastelem pomalowane
Przez przedwieczorne promienie
Półmroki porozjaśniały,
Poożywiały półcienie.

Przez  pryzmat pajęczyn patrząc
Przywabiać pszczółki próbują.
Ptaki – poeci przylaszczkom
Pochwalną pieśń pogwizdują.

Paź przy przylaszczce przysiada,
Po paziu – przystojniak pawik
Przejęty pannie powiada:
Przyjmijże pokłony, pani!

Przylaszczkom  pokłon pochlebia
Póki  paradne,  promienne.
Przeminie pora przyjazna,
Przylaszczek  powab przywiędnie.

Przekwitną  płoche  przylaszczki,
Płateczki poopadają,
Porzucą  płaszcze paradne,
Powoli pozanikają.

Patrzcie: płci pięknej podobne!
Przyszłość panienki przemienia,
Pomilkną  pochwały płonne,
Przygaśnie pożar pragnienia.

Przycichną  psalmy, peany
Przyziemność plany postrąca.
Podeszłość panie postarzy
Ponura, przygnębiająca…

Precz, precz proroctwa, posępne
Prognozy, precz pustosłowie!
Pęki przylaszczek przepięknych
Paniom przynoście, panowie.

Urszula Krajewska-Szeligowska