Druga grupa redakcyjna do układanki słownej wybrała następujące wyrazy: Nieodpowiedzialność, legenda, sen, pszczoły, dłoń, kinkiet, schody, sztruks.
Jarosława Krajnik
Pszczoły w sztruksie
Pewna legenda głosi, że w latach 30-tych XX w. skończyła się nieodpowiedzialność młodych pszczelarzy. Jeden z nich miał sen, w czasie którego objawił mu się sposób ochrony pszczół. Po przebudzeniu wyciągnął dłoń, zapalił kinkiet i zapisał na kartce: „Pszczoły należy sprowadzać po schodach ubrane w sztruks.
Elżbieta Urban
Sposób na sen
Legenda głosi, że pszczoły mają sposób na dobry sen. Włączają timer w małym
kinkiecie w kształcie dłoni, z abażurem ze sztruksu i wpatrując się w kryształowe schody nieruchomieją. Zapadają w błogi, zdrowy sen. Uszkodzenie timera mogłoby je uśpić na zawsze. Pszczeli strażnik strzeże mechanizmu. Jego nieodpowiedzialność mogłaby zniszczyć cały rój.
Bożena Bednarek
W matni
Cóż za nieodpowiedzialność
Ciemno tu jak w jakimś piekle
Wykażę protekcjonalność
– Kinkiet napraw – głośno rzeknę
Schody śliskie, mokre dłonie
Sztruks w spódnicy dęba staje
Rój pszczół chmarą tkwi w salonie
Jaki sposób wybrać na nie?
Uciec w sen, czy arterapię
I się przestać denerwować
Duszę, by ją wyrwać z matni
Legendami zaczarować?
Pszczoły polecą i znikną
Kinkiet znów jasno rozbłyśnie
Sztruks opadnie, schody wyschną
W życiu znów będzie przejrzyście
Maria Heller
Kłopotliwa spuścizna
Nieodpowiedzialność to jego drugie imię. Tę cechę wykształciła w Jerzym jego matka. Był długo wyczekiwanym, późnym dzieckiem neurotycznej kobiety, której życie realne często mieszało się ze snem.
W jej stylowej sypialni zawsze panował półmrok. Kinkiet obok łóżka ciągle przesłonięty był woalem. Wszystko i wszystkich dookoła postrzegała jako świat stworzony po to, żeby spełniały się marzenia i zachcianki jej ukochanego syna. Gdy Jerzy, jako dziecko szybko nauczył się wchodzić po schodach była przeszczęśliwa. Uznała to za zapowiedź wspaniałej przyszłości, jaka na niego czeka. Chłopiec błyskawicznie zrozumiał, że jest pępkiem świata i wolno mu znacznie więcej niż pozostałym.
Jako osoba dorosła w relacji z ludźmi wciąż skutecznie korzystał z wypróbowanych na matce w dzieciństwie, pokrętnych sposobów realizacji swoich celów. Nie interesowały go ani konsekwencje jego działań, ani ludzie, których bardzo często krzywdził. Tak raniąc innych zbudował swoją karierę zawodową. Do szczęścia brakowało mu tylko miłości. Ale cóż to za trudność dla niego, wystarczy przecież tylko wyciągnąć dłoń. Ubrany w garnitur ze sztruksu, jak pszczoła fruwał z kwiatka na kwiatek, opowiadając tę samą legendę o swojej wyjątkowości.
**
Aż wreszcie się zakochał. Po raz pierwszy w życiu doświadczył tego uczucia. Niestety, Jerzy w miłości poniósł totalną klęskę. Kobieta, którą pokochał nie była podobna do jego matki. Obserwując Jerzego oraz analizując jego opowieści o sobie uznała, że nie chce mieć do czynienia z mężczyzną zapatrzonym w siebie, wyrachowanym egoistą, wychowanym przez nieodpowiedzialną osobę.
Jerzy cierpiał, ale niezbyt długo. Nadal uważał, że jest doskonały, a jego wybranka odrzucając tak wspaniałego mężczyznę jak on, była po prostu ślepa. Nie potrafił dostrzec prawdy o sobie. Uznał to niepowodzenie za wypadek przy pracy, który może się przytrafić nawet ideałowi.
Maria Beręsewicz
Plaster miodu
Jan ubrany w niebieski sztruks dotykał dłonią ramkę z miodem. Dookoła uli latały rozzłoszczone pszczoły. Z każdą chwilą było ich coraz więcej. Jan, w panice, uciekał przed goniącym go rojem, po schodach do domu.
To była wielka nieodpowiedzialność, że nie wziąłeś kapelusza z siatką – powiedziała żona. Do tego wybierałeś miód przed burzą, ryzykowny sposób.
Jan usiadł zmęczony w ciemnym pokoju. Zapalił kinkiet i zaczął nacierać pogryzione ręce wodą z octem. Stary, a głupi – mruczał pod nosem.
Krystyna Cylwik
Ach ten sztruks!
Natrętna pszczoła przerwała Mariannie sen. Machnęła dłonią, aby ją odpędzić. Spojrzała na kinkiet i pomyślała: To w sumie dobry sposób na pobudkę. Nieodpowiedzialnością byłoby spóźnić się do pracy. Zwłaszcza w taki dzień jak dziś. Będzie opowiadać na spotkaniu naukowym o legendach Warmii i Mazur. Włożyła na tę okazję elegancki sztruksowy kostium w kolorze cappuccino. Sztruks to jej ulubiona tkanina, z której uszyła sobie kilka modnych ciuszków.
Lekko zbiegła po schodach i wsiadła do samochodu.
Janina Żarnowska
Sad dziadka Igora
W sadzie pełnym uli pszczoły uwijały się pracowicie zbierając nektar z kwiatów jabłoni.
Nieodpowiedzialność dziadka Igora sprawiła, że aż sześć razy został użądlony w dłoń, gdy sen zmorzył go na trawie pod jabłonią.
Pod koniec dnia zmierzchało i dziadek jak zwykle miał opowiadać wnukom kolejną, ciekawą legendę. Niestety cierpiał i nie mógł spędzić obietnicy, ale znalazł sposób na piekący ból.
Wieczorem gdy kinkiet na werandzie oświetlał schody, Igor usiadł, gruby sztruks spodni przyjemnie grzał, a dłoń zanurzona w zimnej wodzie nie piekła i nie pulsowała.
Wciągnął głęboko powietrze i spojrzał na sad okryty białym kwieciem jak śniegiem.
Z zachwytem zanurzył się we wspomnienia i już nic go nie bolało, nie piekło. Było dobrze.
Podlaska Redakcja Seniora Białystok