Rok 2020 uchwałą Sejmu RP został ogłoszony Rokiem Leopolda Tyrmanda. Jak podkreślono „był on jednym z najbardziej oryginalnych polskich prozaików drugiej połowy XX w. W najtrudniejszych czasach zachował wymagającą odwagi niezależność intelektualną”. W tym roku przypada też setna rocznica urodzin i 35 rocznica śmierci pisarza. 

Leopold Tyrmand to postać wielowymiarowa i wymyka się jednoznacznym ocenom. Pisarz. Publicysta. Krytyk komunizmu i socjalistycznego ustroju. Propagator zakazanego w czasach stalinowskich jazzu. Obyczajowy prowokator. Wielbiciel kolorowych skarpetek, swetrów i krawatów – jak sam mawiał o sobie.

Leopold Tyrmand z matką

Urodził się w Warszawie 16 maja 1920 r. Pochodził z żydowskiej rodziny, która od kilku pokoleń mieszkała w stolicy. W 1938 wyjechał do Paryża, gdzie przez rok studiował na wydziale architektury Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Pięknych. Tam poznał i pokochał muzyką jazzową. Po wybuchu drugiej wojny światowej wrócił na krótko do Warszawy, a następnie przeniósł się do Wilna. Rodziców pisarza wywieziono do Majdanka. Tam zginął ojciec, matka przeżyła i wyjechała do Izraela.

 

W Wilnie pracował w redakcji pisma „Prawda Komsomolska”. W kwietniu 1941 został aresztowany przez NKWD za kontakty z podziemiem niepodległościowym i skazany na osiem lat więzienia. Udało się mu jednak uciec z transportu kolejowego i wrócić do Wilna. Pod koniec wojny zdobył francuski paszport i pod przybranym nazwiskiem zgłosił się dobrowolnie na roboty do Niemiec, gdzie pracował m.in. jako tłumacz, kelner, robotnik kolejowy i marynarz. W 1944 r. próbował przedostać się do neutralnej Szwecji. Uciekł z niemieckiego statku, ale został schwytany i osadzony w obozie koncentracyjnym Grini, niedaleko Oslo. Tam doczekał końca wojny.

Po wojnie Tyrmand przebywał w Danii i Norwegii. W 1946 r. wrócił do Warszawy. Pracował w Agencji Prasowo-Informacyjnej, w „Ekspresie Wieczornym”, „Rzeczypospolitej”, „Ruchu Muzycznym” oraz w krakowskich tygodnikach „Przekrój” i „Tygodnik Powszechny”. Pisał recenzje teatralne, muzyczne, komentował imprezy sportowe. W 1948 podczas Kongresu Intelektualistów we Wrocławiu przeprowadził wywiady m.in. z Pablem Picassem i Julianem Huxleyem.

Leopold Tyrmand w legendarnych skarpetkach w latach 50-tych

W 1950 usunięto go z redakcji „Przekroju”, ponieważ w sprawozdaniu z turnieju bokserskiego obnażył stronniczość radzieckich sędziów. Dzięki pomocy Stefana Kisielewskiego znalazł pracę w „Tygodniku Powszechnym”, który jednak zamknięto w marcu 1953 po odmowie druku oficjalnego nekrologu Stalina. Tyrmand został wówczas obłożony nieoficjalnym zakazem publikacji. Frustrację związaną z przymusową bezczynnością pisarz przelał na łamy „Dziennika 1954” (pierwsze wydanie 1980 ). W 1955 r. opublikował „Złego”, sensacyjną powieść o powojennej Warszawie, która przyniosła mu dużą popularność. Ale wkrótce cenzura zaczęła mu utrudniać wydanie kolejnych powieści oraz odmawiała wznowień.

W 1957 wydał jeszcze zbiór opowiadań „Gorzki smak czekolady Lucullus”, w 1961 powieść „Filip”. Kiedy odmówiono mu publikacji „Życia towarzyskiego i uczuciowego”, w 1965 wyjechał z Polski. Rok później na stałe przeniósł się do Stanów Zjednoczonych. Publikował swoje teksty w paryskiej Kulturze oraz w amerykańskim tygodniku The New Yorker. Był wykładowcą na Uniwersytecie Stanowym Nowego Jorku i Uniwersytecie Columbia. Na emigracji opublikował zbiory esejów: „Dziennik amerykański”, „Zapiski dyletanta” oraz pamflet „Cywilizacja komunizmu”.

Zmarł na zawał serca 19 marca 1985 r. podczas wakacji na Florydzie.

Rok Tyrmanda i przypadające rocznice to dobra motywacja, by wrócić do jego książek. A także do książek o nim. Polecam, m.in.: Mariusz Urbanek „Zły Tyrmand”, Marcel Wożniak „Moja śmierć będzie taka, jak moje życie”, a także: Matthew Tyrmand „Jestem TYRMAND syn Leopolda.

(foto: Leopold Tyrman, Dziennik 1954, wersja oryginalna, Wydawnictwo TENTEN W-wa 1995)

 

Bożenna Krzesak-Mucha
Podlaska Redakcja Seniora Białystok