Lato nie jest symbolem lenistwa seniorów. Najlepszym przykładem są kolneńscy ludzie młodzi od wielu lat. W dniach 26 sierpnia-3 września 50-osobowa grupa bardzo aktywnie spędziła czas w Krynicy Morskiej w ośrodku „Jantar”. 9-dniowa eskapada została zorganizowana przez Związek Emerytów, Rencistów i Inwalidów, koło w Kolnie oraz Uniwersytet Trzeciego Wieku.

Po sprawnym przejeździe z Kolna do Krynicy Morskiej i zakwaterowaniu rozpoczął się urozmaicony i aktywny wypoczynek. Każdy dzień seniorzy witali intensywną gimnastyką poranną, a po pierwszym posiłku czekały ich atrakcje turystyczne. Pierwsza wyprawa, częściowo kolejką, a następnie na własnych nogach, to zdobywanie Wielbłądziego Garbu. Niepozorna nazwa, ale trzeba było popisać się niezłą wydolnością, aby osiągnąć szczyt. Pochwalę towarzystwo-nikt nie zrejterował. Kolejną atrakcją był rejs statkiem „Monika” na trasie Krynica Morska-Frombork-Krynica Morska. Pogoda trochę wietrzna z rana, ale humory wszystkim dopisywały i nie było słychać jakichkolwiek narzekań.

Od przewodnika dowiedzieliśmy się wielu ciekawych rzeczy. Miasto Frombork, które od XIV wieku było jednym z największych na Warmii jest miejscem, gdzie Mikołaj Kopernik spędził  33 lata swojego życia. Celem wizyty w tym mieście była Archikatedra znajdująca się na Wzgórzu Katedralnym. Znajdują się tam jedne z najcudowniejszych w Polsce organy barokowe. Sporym przeżyciem było wysłuchanie koncertu. Jest to również miejsce pochówku naszego astronoma. Przewodnik wspomniał również o Muzeum Mikołaja Kopernika mieszczącym się w dawnym Pałacu Biskupim. W kompleksie budowli godnych uwagi jest także Zamek Krzyżacki.

Dzień był pełen wrażeń i nieco wyczerpujący, ale takim, jak seniorzy, wycieczkowiczom nie są straszne żadne wyzwania. Zresztą, chodziło przecież o aktywne spędzenie tych kilku dni, po wyrwaniu się z domowych pieleszy. Pewnym wyzwaniem dla niektórych uczestników było wspinanie się na sam szczyt latarni morskiej i podziwianie panoramy najbliższej okolicy. Dzięki rozsądkowi naszych wspinaczy nie doszło do sytuacji kiedy ambicja przerasta możliwości. Czas pobytu mijał nie tylko na tego typu atrakcjach. W czasie wolnym każdy mógł sobie umilać czas w dowolny sposób-kąpiele wodne i słoneczne nad naszym Bałtykiem, spacery po plaży, podziwianie pięknych zachodów słońca, relaks konsumpcyjno-rozrywkowy w licznych kafejkach itp.

Wspomnieć wypada o udanym wieczorku zapoznawczym oraz wspólnym z innymi grupami ognisku-tradycyjne kiełbaski oraz zachęcająca do tańca muzyka.

Należy podkreślić najwyższej klasy profesjonalizm gospodarzy. Dodatkowym plusem takich kilkudniowych wypadów jest nawiązywanie nowych znajomości, większa integracja grupy, rozwijanie w sobie tolerancji. Oprócz typowej, w takich sytuacjach, aktywności fizycznej, każdy senior miał prawo do jednego zabiegu rehabilitacyjnego. Chętni mogli zafundować sobie więcej takich przyjemności, ale za dodatkową opłatą. Biorąc pod uwagę nasze doświadczenia, gorąco polecamy tę formę turystyczno-wypoczynkowo-zdrowotną. A chodzi przecież o to, żeby się nie leniwić na emeryturze, a korzystać z przyjemności oraz możliwości chociażby symbolicznego podreperowania naszego zdrowia. Nieskromnie pochwalę się również opinią  menedżera ośrodka. Stwierdził on, że mimo wieloletniego doświadczenia po raz pierwszy spotkał grupę tak zorganizowaną, zdyscyplinowaną i przesympatyczną. Skutkowało to między innymi bardzo miłym akcentem końcowym. Otóż szefowa naszej grupy w podziękowaniu otrzymała piękny bukiet kwiatów, a w imieniu naszych seniorów zrewanżowała się upominkiem przypominającym o naszym pobycie.

Zakończę jednym z naszych haseł: ruszajmy się, bo zardzewiejemy!

 

                                                                                              Krystyna Czerwińska
Podlaska Redakcja Seniora Kolno