zimowe przesilenie?
zaczynam nie radzić ze sobą
dopada przeciążenie zimowe
równe z przesileniem wiosennym
irytacja z lada powodu
frustracje i puste łzy
pretensje do Pana Boga
jak i do Bogu ducha winnych
– co robić by nie zwariować?
–
zaszyć się w najdalszym kącie?
czy przeciwnie – wyjść do ludzi?
ale jak skoro… nie chodzę?
łatwo się innych poucza
do siebie – nie umiejąc znaleźć klucza
nawet do prostych problemów
zwyczajnych
codziennych
których czasem… nie ma!
–
i jak tu żyć dalej
kiedy wszystko niemalże razi
jakbym wcale skóry nie miała
i na pastwę wystawiona cała
dzień po dniu
godzina po godzinie…
Boże! czy to kiedyś minie?
–
19.02.2015
niemożliwe?
monotonia jednakowość i spokój
to co zawsze ceniłam najbardziej
zaczynają już wychodzić mi bokiem
mam je teraz w głębokiej pogardzie!
–
święty spokój o którym marzyłam
po dwu latach bez mała – jest przekleństwem
bo gdy braknie stymulacji psychicznej
to głód duszy warczy pustką jak czeluść
–
szybko nudzi się co mamy w nadmiarze
i wzdychamy do tego… co już było
pragnąc odtąd całkiem paradoksalnie
więcej wrażeń i zadań – niemożliwe?!
–
22.03.2015
usycham z pragnienia
jak paciorki różańca
przesuwane na palcach
podobny jeden do drugiego
nie do odróżnienia
szare zwykłe najzwyklejsze
zbiegają się w mozaikę
złego i lepszego
–
a ja pośród nich – trwam
jakąś dziwną siłą
bezwładu?
ciążenia?
–
połykając nikłe radości
jednym haustem
a nadymając rozżalenia
–
i wciąż usycham
z pragnienia…
–
23.03.2015
jak odnaleźć?
podstępnie i cicho
jak złe licho
się zakradły
i jak podły robak
duszę toczą
–
marazm
poczucie bezsensu
bezcelu
wypalenie
niechęć
nieokreślony brak
pustka
aż dudni w uszach
–
jak odnaleźć chęć życia?
jak?…
–
01.03.2015
–