Z nazwą „cukinia” zetknęłam się dopiero w dorosłym życiu. Z dzieciństwa pamiętałam tylko nazwę „kabaczek”. Mama uprawiała to warzywo, które najbardziej smakowało mi pieczone z mielonym mięsem. Teraz wiem, że choć warzywa te są do siebie podobne, to różnią się smakiem. Cukinia jest delikatniejsza i dlatego wiosną kupuję torebki z nasionami cukinii. 

Na białej serwetce stoją trzy słoiki z ciemnopomarańczową zawartością

Któregoś dnia zadzwoniłam do koleżanki, bo wiedziałam, że wyjechała na wieś, gdzie ma duży ogród. Jesienią chodzi do pobliskiego lasu na grzyby lub robi przetwory warzywne. Nie mogła ze mną rozmawiać, bo akurat wlewała sos do ostatniego słoika. Ale zaraz do mnie zatelefonowała  z informacją, że właśnie przygotowała na zimę sos z cukinii. O podanie przepisu nie musiałam prosić, bo zawsze służy radą i chętnie dzieli się ze mną sprawdzonymi przepisami kulinarnymi. Mam do niej zaufanie, bo ukończyła chemię spożywczą i wie, jak łączyć warzywa, żeby przetwory były smaczne. Większość przepisów na specjały warzywne, którymi się dzielę z Czytelnikami, dostałam właśnie od niej.

Kiedy na kartce miałam zapisane, co trzeba kupić, pojechałam na giełdę rolno-spożywczą. Staram się zawsze kupować owoce i warzywa bezpośrednio u rolników. Miałam problem z kupieniem cukinii, bo powiedziano mi, że to już nie sezon na nią. Ale udało mi się kupić dwie duże, które obrałam i wydrążyłam nasiona.

Co trzeba mieć: 

3 kg cukinii
1 kg czerwonej papryki
1 kg cebuli
półtorej szklanki cukru
półtorej szklanki octu
2 łyżki soli
3 małe koncentraty pomidorowe
torebkę przyprawy do dań kuchni włoskiej
2 łyżki suszonej bazylii
po jednej łyżce słodkiej i ostrej papryki
jedną łyżkę curry  

Przygotowanie:

Warzywa kroimy w drobną kostkę i solimy. Dokładnie mieszamy i zostawiamy na osiem godzin. Przygotowujemy zalewę z ośmiu szklanek przegotowanej i ostudzonej wody, do której dodajemy ocet i cukier. Musimy to zagotować.  Warzywa odcedzamy i wrzucamy do zalewy. Gotujemy 25 minut na średnim ogniu. Następnie dodajemy koncentrat pomidorowy i przyprawy. Dokładnie mieszamy i gotujemy od 10 do 15 minut na małym ogniu. Gorący sos wlewamy do słoików. Można napełnione słoiki zakręcić i odwrócić do góry dnem. Mam niezbyt chłodną piwnicę, dlatego wekuję słoiki w garnku z wodą. Mam wtedy pewność,  że to, co jest w środku słoików, można dłużej przechować.

Sos jest smaczny, choć pikantny. Można go używać do mięsa, makaronu czy klusek. Jeśli jest w nim za mało soli, to przed włożeniem do słoików możemy go dosolić. Dodam jeszcze, że cukinia kupiona w supermarkecie też nadaje się do przygotowania sosu. 

Polecam.

(fot: Teresa Rafałowska)

 

Teresa Rafałowska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok