Kolejne spotkanie redakcyjne i kolejna zabawa słowami zmobilizowały mnie do napisania wspomnienia. Oto efekt tej zabawy, w której wykorzystałam następujące słowa: przestrzeń, jezioro, czystek, miłość, skarb, szczęście, morze, iskra, sowa, dal.

trzciny, za nimi jezioro na tle zachodzącego słońca, fot._pixabay.com

Moje myśli często powracają nad jezioro Ełk. Urodziłam się i wychowałam nad nim. Było to moje ulubione miejscem obcowania z naturą. Biegłam nad jezioro, kiedy byłam szczęśliwa i kiedy było mi źle. Z miłością patrzyłam na jego bezkresną dal. Wyobrażałam sobie jak unoszę się na spienionych falach, płynąc do nieznanej krainy. W jego błękitnej toni, w której czasem odbijało się niebo przeglądałam się jak w lustrze. Było moim przyjacielem i powiernikiem.

Przestrzeń wokół jeziora była dla mnie zaczarowaną krainą, pełną skarbów. Szczęściem było znalezienie piórka ptaka, bądź pięknej muszli. Ciągle czekałam na list w butelce, który pewnego dnia jezioro wyrzuci na brzeg. W czasie długich letnich wieczorów wraz z rówieśnikami siedziałam przy ognisku, patrząc z zachwytem na iskry, rozbłyskujące i ginące w ciemności. Wsłuchiwałam się w odgłosy dochodzące z oddali. Pamiętam, że czasami można było usłyszeć pohukiwanie sowy z pobliskiego lasku. Wokół jeziora rosło mnóstwo roślin. Wiele z nich poznałam podczas spacerów. Niektóre z nich zbierałam. Podobno raz znalazłam nawet czystek, który potem wysuszony na strychu naszego domu okazał się się jakimś pospolitym chwastem.
Jako osoba dorosła poznałam wiele akwenów, jezior i mórz. Przez wiele lat regularnie z rodziną wyjeżdżałam nad polskie morze. Przerażała mnie jednak jego wielkość, nie czułam się bezpieczna.

Jezioro z dzieciństwa na zawsze pozostało moją miłością.

Maria Heller
Podlaska Redakcja Seniora