Dwa długie rzędy pojemników na odpady, ustawionych na skraju niewielkiego placu pośród  blokowiska. Śmietnik, jeden z wielu osiedlowych. Codzienny poranny „przegląd” ich zawartości to stałe zajęcie osób, znanych mi po części już nie tylko z widzenia. W ogromnej większości wyglądają zwyczajnie, jak przeciętny bywalec podwórka. Nie są ani brudni czy niechlujni, ani obdarci bądź pod wpływem alkoholu. Nie są bezdomni.  W koszach szukają różnych znalezisk.