Spieszmy się kochać ludzi… Wspomnienie o Eli Wacławskiej
Wychowałyśmy się na tej samej ulicy. Nasza ulica po obu stronach obsadzona była drzewami i krzewami, za którymi kryły się jednorodzinne, murowane domy. Mieszkałyśmy w sąsiednich. Ulica kończyła się skarpą, a na dole rozpościerało się się jezioro Ełk. Ta zielona ulica, jezioro, jego brzeg i piękna przyroda wokół były miejscem naszego dzieciństwa i dorastania.