Tańczące smutki

Zawieszone w próżni
Pod jesiennym ołowianym niebem
Żeby nie od razu popaść w depresję
Tańczą smutki

Tańczy  im się trudno
Przeszkadzają  mgły
Ciężkie deszczowe chmury
I porywisty wiatr

Smutki jednak starają się
Ze wszystkich sił
Mimo ciągłego gubienia rytmu
Nie ustają w tańcu

Zanim całkowicie spadną
Na Ziemię i ogarną
Swoimi ramionami ludzi
Chcą trochę dłużej pozostać
W przestworzach

Pragną  chociaż jeszcze przez  chwilę
Nie odczuwać przygnębienia
I unoszone  przez nadzieję posłuchać
Dźwięków dobiegającego z ziemi
Walca As- dur Chopina.

Małe życie

Moje życie takie malutkie
Utkane z przyzwyczajeń,
Konwenansów i zasad
Postępowania „przyzwoitego”
Człowieka

Ostrożnie stąpam po świecie
Bojąc się utracić równowagę
Zawsze idę wytyczoną
Przez rozsądek drogą

Takie życie mnie chroni
Od burz i wątpliwości
Ryzyko w nim nie istnieje
Pozostaję  constans

Ale czasem chcę to zmienić
Wystawić zasady za drzwi
Otworzyć szeroko okna
Zachłysnąć się świeżym powietrzem

Tylko, czy wtedy to będę nadal ja…

Maria Heller
Podlaska Redakcja Seniora Białystok