foto: Mieczysław Borys


Przychodzę oto tutaj, tkwię w lasku młodnika,

Czekając na ciebie, ale ty nie wiesz o tym,

Słodka dziewczyno kochana…

Spoglądam na ciebie przez gałęzi kraty…
Czemuż to ja tylko w tęsknotę za tobą bogaty?
Czym mogę cię uwieść? Mową, urodą,
A może podarowanym, polnym kwiatem?
Żeby nasze dusze były sobie dobrym swatem,

Słodka dziewczyno kochana…

Tkwię tutaj w lasku młodnika smutny
I myślą o tobie zasnuty…
Przyjdź tu do mnie, przyjdź!
Chcę ciebie, nie pokuty!
Przyjdź tu do mnie, przyjdź!
Zmień zdanie…

Nie pożałujesz, zmienisz o mnie mniemanie!
Wierszem, szepcząc, z tobą zacznę rozmowę,

Słodka dziewczyno kochana…

Przyszłaś. Przysiądź tu koło mnie!
Spocznę głową na sercu w piersi twojej…
Przy tobie ja będę i w cieniu,
I w przebłyskach słonecznych promieni…
Jesteś tak delikatna i rzeczywista,
Jak ten dzień, który nas do spotkania przywołał!

Przytulę cię, niechaj ta chwila nam
W dotyku będzie wieczysta,

Słodka dziewczyno kochana…

Są dokoła piękniejsze dziewczęta,
Włosy złote, oczy tęczowe, serca źródlane,
Ale to ty jesteś we mnie poczęta,
Jak przez darń źródło przelane…
A teraz daj mi rękę, chodź, pójdziemy!

Zobacz, jak gryka pole ścieli,
Motyl lot zygzakiem na kwiecie kończy.
Połóż rękę na sercu moim – to nas rozweseli
I nikt już z tych uczuć nie rozłączy.

Spocznijmy chociaż raz w kolorach łąk, pól i nieba,
Po tym długim czasie przywoływania ciebie…

Rozpuść warkocz splątany na pierś swoją!
Jeśli nie wtopię się w niego ciałem,
To położę duszę moją na nim!
A wtedy wołanie i tęsknota we mnie zasną…
Będąc razem, legniemy razem, niechaj grzech rozkoszy
Już na zawsze nas połączy – będziesz moją – ja twój będę,

Słodka dziewczyno kochana…

Sosnowy młodnik, błysk promieni, gryka w bieli
Z pól i łąk wieść zaniesie ziemi, niebu,
Że ty i ja spoczywamy razem w roślinnej pościeli…

Mieczysław „Mietko” Borys