Wiara
wiara to twórczość
nie rutyna
zadziwiło trochę przesłanie
dzisiejszej homilii…
–
wiara jak dzieło
budowane całe życie
wiara co nie umiera
gdyż musi być żywa!
–
wiara to poezja
w jednym z prozą
drżyjcie przed niedowiarstwem
synowie i córki
wyrodne!
–
28.03.2015
po imieniu
że jest nikim – sądziła
że jest zerem
tylko drobiną pyłu
cieniem ledwie…
–
nie ma jej w wielkim świecie
całkiem prawie
ani we śnie najgłębszym
ni na jawie
–
… oczy raz otworzyła
ze zdumienia
kiedy wezwał ją Jezus
po imieniu
–
a więc… znał ją od zawsze
– ona była!
źródło nigdy nie wyschło
z niego siła
–
01.05.2015
modlitwa
uwielbiam
Imię Twoje i Obecność
wychwalam
całe Twoje Jestestwo
–
dziękuję
za wszystkie Twoje dzieła
za moją tutaj obecność
ślę dziękczynienie
–
przepraszam
za wszelkie niegodziwości
doznane ode mnie
i doświadczone od świata
– przepraszam
–
błagam
o rąbek Twojej szaty
tylko mnie dotknij
a na pewno uzdrowisz
– proszę!
–
22.02.2015
modlitwa pokorna
codziennie pragnę
byś mi przebaczał
wciąż od nowa
– małe przewiny
i grzech olbrzymi
chciał darować…
–
skamlę w swych prośbach
błagam bez końca
wciąż dla siebie
dobro wszelakie
pragnąc przywłaszczyć
skrawek nieba
–
dziękuję – rzadziej
(ludzie tak mają)
Ty rozumiesz…
gdy już dostanę
– dziurawa pamięć
ot i skutek!
–
przebacz mi Panie
niedoskonałość
Ty Doskonały!
by dążyć do niej
racz wskazać drogę
– proszę śmiało…
–
07.03.2015
no zrób coś z tym!
do Domu Twojego tęsknię
do świątyni
aż się sama tęsknocie tej
nie mogę nadziwić
że tak mi bardzo brakuje
obecności w kościele
gdzie zawsze mi było dobrze
najlepiej
obym tam mogła dotrzeć
pomóżcie Anieli!
–
do tabernakulum
i ołtarzy
do głównej nawy
i naw bocznych
do kandelabrów
do świec i lichtarzy
i ławki
w której spocznę
do zabytkowych obrazów
pędzla Mistrza Palloniego
a nie mogę tam dotrzeć…
dlaczego?
–
do widoku kapłanów
znajomych
lub niekoniecznie nawet
bo ich wzniesione ręce
i służba w konfesjonale
pomagają mnie zbawić
–
więc tej tęsknocie szczerej
i nienagannej przecież
Panie –
racz wyjść naprzeciw…
–
27.03.2015
niedzielne dylematy
dzisiaj znowu nie poszłam do ciebie
czy to szatan tak plącze mi ścieżki
i jak licho w szuwarach się śmieje
gdy ja cierpię niesłychane męki?
–
gdy manifestuje dolegliwe
przypadłości w ciele mym rozlane
a uległość moja zbyt skwapliwa
jak i samo-usprawiedliwianie
–
na ten moment nieprzezwyciężone
no – powiedzmy – trochę potem jeszcze
dusza niby chce a w ciele protest
jednak później powoli dobrzeje…
–
jest mobilizacja mimo wszystko
choć nie zawsze – jak widać – skuteczna
moich niedziel ból i lęk na wyrost
no i moja obawa o wieczność…
–
26.04.2015
grzech
… a stąd do nieba
gdzie wzrok nie sięga
zawisła drabina pragnień
o chwiejnych szczeblach
–
i w oczach duszy mącą
miraży tysiące
co nie do skruchy
lecz złudnym pochlebstwem
czarnej bestii
–
by niecnie ujawnić
instynkty plugawe
łamiące pomosty
do krain niebieskich
–
08.09.2015
czuwać
(w obawie o najsłabsze ogniwo)
czuwajmy bracia i siostry
bo czasu swojego nie znamy
i bądźmy bardzo ostrożni
gdy zegar wybije znienacka
–
i niech nie wydaje się komuś
że jest nie wiadomo jak silny
niestety tak tylko mocny
jak jego najsłabsze ogniwo
–
i nie ufajmy zanadto
że jeszcze nie czas i nie pora
bo nie ma złej pory na to
czas każdy tak samo dobry…
–
11.01.2015