Budząca się do życia przyroda motywuje do aktywności. Mocniejsze promienie słońca pobudziły seniorów do dłuższego spędzania czasu na świeżym powietrzu. Po zimie przedkładają jednak chęci nad możliwości. Jak to się stało, że coraz ciężej na ciele? Kto jest winowajcą – starość czy zasiedzenie?

ptaszek siedzi na kwitnącej gałęzi, fot. pixabay.com

Oczywiście, że starość! To przecież wymówka, która sprawdza się w każdym wieku. Już trzydziestolatkowie narzekają na kręgosłup, mają kłopoty ze stawami i całą masę przypadłości uprawniających do unikania aktywności fizycznej. Przecież po 8 godzinach pracy kanapa jest najlepszym przyjacielem! Dzień po dniu stajemy się coraz mniej sprawni, a bardziej leniwi. Któż nie słyszał o nagminnym zwalnianiu dzieci z wf-u, bo przecież dziecko się zgrzeje, spoci i na pewno rozchoruje. 

Moi znajomi często deklarują, że na emeryturze będą spacerowali, porządnie wysypiali i chodzili na koncerty. Lata nawyków sprawiają, że jest wręcz odwrotnie. Zamiast być aktywnym i cieszyć się życiem stypendysty ZUS-u okupują kolejki do lekarzy. Czekanie od wizyty do wizyty i przepychanie się w kolejkach – to niestety najczęściej uprawiany wówczas sport…

*

Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) niemal gromi, że siedzący tryb życia jest czwartą przyczyną zgonów na świecie. Raport Ministerstwa Sportu z 2016 roku również napawa grozą. Czytamy w nim, że tylko 39% całej społeczności Polaków jest aktywnych, a seniorzy stanowią tu garstkę. A szkoda, bo lepsza kondycja to większą samodzielność, zdrowie i dłuższe życie.

Jak rozruszać seniorów chociaż na wiosnę? Co zrobić, by po latach złych nawyków chciało im się chcieć pomimo zgrzytów w kościach? Oto pytam Michała, redakcyjnego kolegę.

dwóch mężczyzn ćwiczy na przyrządach gimnastycznych na wolnym powietrzu, fot.pixabay.com

No cóż, wykażę się jak zawsze lekkim sceptycyzmem w sprawie nadmiernego propagowania aktywności w zamian za profilaktykę zdrowotną i szanowanie własnego zdrowia. Nie każdemu służy wysiłek fizyczny, szczególnie jeśli odbywa się przy ruchliwych komunikacyjnie ulicach i w strefach ze smogowym powietrzem. 

Dawniej seniorzy spacerowali i przesiadywali po parkach. Teraz całe grupy chodzą z kijkami wzdłuż ulic na zasadzie kto dalej dojdzie i jakich dokona cudów na wyczynowym sprzęcie w coraz większej liczbie stawianym na wszelakich skwerach. Wiosna to szczególnie niebezpieczny czas na rozpoczęcie po zimowym letargu zbyt dużej aktywności, gdyż może się to zakończyć naciągnięciami, zwichnięciami i lekkimi urazami kończyn górnych i dolnych. 

*

Nie dotyczy to oczywiście mieszkańców wsi, którzy formę zachowują przez cały czas, wymuszonymi codziennymi obowiązkami prac wokół domu i obejściu. Co innego taki mieszczuch, który naoglądał się w TV przez całą zimę jak to półsportowe życie świetnie wpływa na kondycję i zdrowie. Nic to, że nie może się wyprostować a kolana nie chcą się zginać zgodnie z wolą seniora wyczynowca. Od tego mamy Artresan i kilkanaście cudownych maści, po których zgodnie z reklamami można swobodnie żeglować, jeździć rowerem po górach i szusować na nartach. 

Apeluję o rozsądek i nie napychanie kasy producentom farmaceutyków. Przy obecnych cenach lepiej kupić jedną paprykę lub dwa pomidory malinowe (o kiszonkach nie wspomnę, bo to prawie program rządowy) niż tubkę żółtej maści. Ruch to zdrowie, ale trzeba to robić rozważnie i zgodnie z własnymi możliwościami. Wybierajmy też odpowiednie miejsca, z czystym powietrzem i możliwością odpoczynku na ławeczce, a będziemy naprawdę zregenerowani. Witaj wiosno, ahoj przygodo, aby do jesiennego wypoczynku na kanapie!

*

Barbara Górnicka-Naszkiewicz i Michał Różycki
Podlaska Redakcja Seniora Białystok