Niedzielne popołudnie spędziłam z koleżankami ze Szkoły Superbabci i przyjaciółmi obcokrajowcami w siedzibie Klanzy w Białymstoku. Spotkanie zorganizowała Fundacja Okno na Wschód i Stowarzyszenie Klanza. Po raz kolejny okazało się, że wspólne przygotowanie potraw oraz rozmowy i jedzenie przy wspólnym stole jednoczą najbardziej,

Fundacja Okno na Wschód wspiera obcokrajowców, cudzoziemców zza wschodniej granicy, z Rosji, Ukrainy, Białorusi, Kazachstanu mieszkających w Białymstoku. Rozpoczęliśmy naszą zabawę od wielkiego  kręgu, w którym Paulina – animatorka z Klanzy-  zaproponowała działania zbliżające nas do siebie. Mieliśmy okazję  poznać się ze sobą. Było to przybijanie piątki, żółwika, tańce w kręgu, dzięki którym poznaliśmy swoje imiona, mieliśmy okazję przywitać się z wieloma osobami. Animacja była bardzo energetyczna pełna radości i śmiechu.

Potem dopiero przystąpiliśmy do przygotowywania czterech zaplanowanych potraw. Bardzo nam się podobały propozycje naszych białoruskich przyjaciół, nasze przyjęto też bardzo dobrze. Spotkaliśmy się  przecież po to, żeby pobyć ze sobą, poznać się przygotowując wspólnie potrawy zaproponowane przez gości i gospodarzy.  Gośćmi byli młodzi Białorusini z dziećmi. Dzieciom zaproponowano zajęcia plastyczne, wykonywały kartki świąteczne, dekorowały pierniczki, dobrze się bawiły, to było słychać. Dorośli natomiast spotkali się przy 4 stołach przygotowując posiłki.

Dwa dania wykonano z inicjatywy superbabć – była to sałatka śledziowa i babeczki z nadzieniem, oraz dwie potrawy zaproponowane przez gości- sałatka “Olivier” i przystawka “Mewa”. Współpraca w kuchni przebiegała harmonijnie, świetnie się dogadywałyśmy.

Trafiłam do grupy  z Teresą, Walentyną i Lenką. Przy krojeniu składników naszej sałatki rozmawiałyśmy o tym, jak im się żyje w Polsce, w naszym mieście. Lenka mieszka w Białymstoku od dwóch lat,  Wala od kilku miesięcy. Obie już dobrze mówią po polsku. Lenka  jest fizjoterapeutką, skończyła w Mińsku studia. Obecnie studiuje na Uniwersytecie Medycznym w Białymstoku, zaliczono jej na uczelni licencjat, ukończony w Mińsku, a teraz kończy u nas studia magisterskie. Ma nastoletnią córkę, która chce w przyszłości być lekarzem. Natomiast Walentyna jest lekarzem. W Mińsku pracowała na uczelni. Teraz zajmuje się wychowaniem dzieci, ma 6 letnią Basię i półtorarocznego Aleksa. Jej mąż, który jest lekarzem pediatrą, pracuje w swoim zawodzie i utrzymuje całą rodzinę. Obie kobiety znalazły się w Polsce szukając lepszego miejsca na ziemi do życia. Tutaj znalazły swój nowy dom, nazywają to miejsce  nową ojczyzną, drugim domem.

Kiedy nasza sałatka już została wykonana, przysiadłam się do Iriny. Pochodzi z Wołkowyska, razem z mężem i dziećmi od 3 lat mieszka w Białymstoku. Irina jest prawniczką, ale nie pracuje, ponieważ zajmuje się wychowaniem dzieci. Ma  trzech synów. Zapytałam skąd pomysł na wyjazd do Polski?  Okazało się, że ma polskie korzenie i od dziecka marzyła o wyjeździe do kraju dziadków. Już jako dziecko w Wołkowysku uczyła się na kursach języka polskiego, dobrze włada naszym językiem. Od 2008 roku ma Kartę Polaka. Jej mąż przyjechał do Białegostoku 6 lat temu, zaczął pracę, kupił mieszkanie a ona z dziećmi  przyjechała po 3 latach. W Polsce mieszka rodzina jej ojca i rodzina mamy. Powiedziała mi, że 3 dni temu  przez Facebooka znalazła swoją kolejną kuzynkę na południu Polski i jest z tego powodu bardzo szczęśliwa, ma nadzieję na miłe spotkanie i stały kontakt.

Podczas kolejnych etapów naszego spotkania podeszłam do Lenki. Okazało się, że urodziła się w Kazachstanie, a po drodze mieszkała w Rosji i na Białorusi. Tam w Kazachstanie, w miejscowości, gdzie się urodziła, mieszkało wielu Greków i stąd jej propozycja na grecką potrawę o nazwie “Mewa”. To przystawka, która składa się z jajek, żółtego sera i  czarnych oliwek. Z ugotowanych jajek oddzielamy żółtka i miksujemy z odrobiną majonezu, startym serem i pokrojonymi oliwkami dodając czosnek, który potem jest wyraźnie wyczuwalny w smaku. Pastę układamy na krążkach ryżowych, następnie posypujemy startym na grubej tarce białkiem jajka i na wierzchu dekorujemy pojedynczą oliwką. Bardzo smaczna i efektowna przystawka. Myślę, że do zastosowania przy okazji najbliższych spotkań świątecznych czy sylwestrowych.

Sałatka “Olivier”, to typowa potrawa sylwestrowa na Białorusi. Wykonana przez naszą grupę, była smaczna i delikatna. Kolejna propozycja to deser Ani, która zaproponowała babeczki z bitą śmietaną i owocami. Druga wersja to  babeczki z masą karmelową i owocowym przybraniem. Apetycznie wyglądające i świetnie smakujące babeczki udało się wykonać w grupie Ani. Trzecią potrawą jaką wykonano była sałatka śledziowa- propozycja Halinki. W tej  wybornej sałatce oprócz standardowych warzyw znalazło się  jabłko oraz śledź. Wszystkim smakowało.

Chwile oczekiwania na zakończenie działań poszczególnych grup przy stanowiskach roboczych wypełniliśmy wspólnymi śpiewami. Słowiańska dusza potrzebuje śpiewu. Na przemian  z radością śpiewaliśmy pieśni polskie, rosyjskie, białoruskie. Kiedy już dzieci zakończyły dekorowanie ciastek i wszyscy spróbowali wszystkich wykonanych wspólnie potraw, Małgosia Borowska, prezes Klanzy poprosiła, abyśmy usiedli w kręgu i  podzielili się refleksją na temat spotkania. Kolejne osoby podkreślały rodzinną atmosferę, dobrą energię, przyjazną przestrzeń. Mamy, które przyszły tu z dziećmi, mogły przez chwilę odetchnąć, ponieważ dzieci były zajęte swoimi zabawami i zaopiekowane przez animatorki Klanzy. W informacji zwrotnej Jula podkreśliła domową atmosferę, której tak bardzo jej na co dzień brakuje. Andrzej powiedział z kolei, że to była kosmiczna atmosfera, a Paweł opowiedział o tym jak znalazł się w Białymstoku. W 2000 roku, jadąc z Grodna do Polski, miał wykupiony bilet do Poznania i zatrzymał się na chwilę u przyjaciół w Białymstoku, na weekend. Ten weekend w Białymstoku trwa już 16 lat. Tutaj znalazł swój nowy dom, tutaj żyje, pracuje, wychowuje swojego synka.

W informacji zwrotnej uczestników wyraźnie wybrzmiało obustronne zadowolenie ze spotkania i wypowiedziana potrzeba powtarzania  takich spotkań. Siedmioletni Kuba powiedział: ” poproszę jeszcze”.  Ustaliliśmy  temat i termin kolejnego spotkania. Będzie to karnawałowy bal przebierańców, 12 stycznia 2020 r.  Padła też propozycja przygotowania przez gospodarzy i przez gości, na następne spotkanie krótkich animacji. Czekamy z niecierpliwością na kolejne nasze spotkanie. Cieszymy się z nowych znajomości.

Organizatorom dziękujemy bardzo za  to miłe popołudnie.

(foto: Elżbieta Urban)

Elżbieta Urban
Podlaska Redakcja Seniora Białystok