Młodzi duchem  studenci Uniwersytetu Trzeciego Wieku w Sokółce wyruszyli do Wilna na Kaziuki. Humory dopisały, mróz również – minus 13 stopni. Po 4,5 godzinnej podróży powitaliśmy, wraz z przebijającym się przez chmury słońcem, Wilno, miasto wyjątkowe i darzone sentymentem przez Polaków.

Podzieliliśmy się na grupy i każda grupa ruszyła w swoją stronę. Oczywiście większość skierowała się ku Ostrej Bramie. Pokłoniliśmy się Matce Boskiej Ostrobramskiej i niektórzy uczestniczyli we Mszy Świętej odprawianej po polsku. Po posiłku duchowym wyruszyliśmy na „Kaziuki”.

Zdziwienie ogromne, ile kolorowych straganów kuszących przechodniów, ciągnęło od Ostrej Bramy aż do Katedry i wokół ulic bocznych. Cuda, cudeńka, palmy o różnych rozmiarach i kolorach, tak jak pisanki. Wiklinowe wyroby, skórzane, papierowe, drewno w różnych postaciach. Czapki, szaliki, rękawice robione ręcznie na drutach. Serwety, obrusy, hafty, koronki. Nie brakowało stoisk kulinarnych. Zjedliśmy cepeliny, popiliśmy gorącym piwkiem, po drodze kawa.

Litwini to święto obchodzą trzy dni, to tradycja 400- letnia i dotychczas obchodzony szczególnie dzień Świętego Kazimierza. Odwiedziliśmy św. Kazimierza w Jego Kaplicy w Katedrze Wileńskiej. Pokłoniliśmy się a św. Kazimierz pomachał ręką do nas i po cichutku wyrzekł: „O sokólszczanie, nie zapomnieliście o mnie”.

Tradycją naszych studentów jest  wyjazd na cmentarz na Rossie. Pokłoniliśmy się Naczelnikowi Józefowi  Piłsudskiemu i jego żołnierzom. Śpią serca pod białym śnieżnym puchem. Do zobaczenia w przyszłym roku.

 

Wróciliśmy do swojej Sokółki z wieloma wrażeniami – zarówno cielesnymi, jak też duchowymi. I teraz po Kaziukach czekamy Wielkanocy.

 

Celina Wojdałowicz
Podlaska Redakcja Seniora Sokółka