_
Zwiastują wiosnę
Leśny żywioł w postaci drobnej,
Ależ jak w harmonii melodyjnie pięknej
Od bladego świtu – po zmrok szary
Ożywiona wiosną – uaktywnia się ptaszyna!
Co za radość poecie – żyć się chce
Wraz z wiosną młodą… Za Boga zgodą.
Nic tu dodać, nic tu ująć, choć na wózku,
Tylko z wiosną i z ptaszyną po lesie już się bujać…
Z wiosną
Rozochociłem się z wiosną:
miło ptaków śpiewających posłuchać,
rodzącą się przyrodę okiem dotknąć,
wiosenny wiatr na sobie poczuć,
słońcem po zimie grzbiet ogrzać,
zapachem wody i lasem wiosennym pooddychać…
I ból dręczyciel z kalectwa zrodzony,
wiosną od siebie odegnać.
Usposobienie
W przypadku moim nie słuchać ptaków,
to grzech, gdy każdy ptak dla mnie
śpiewa głośno tak, pięknie tak,
aż z wrażenia serce drży…
Obok mnie las, w nim
na śpiew ptaków przyszedł czas,
gdy wkoło wiosna już!
Słucham ptaków śpiewu…
I od razu życie weselsze jest,
niż na los swój gniew.
Zaproszenie wiosny
Spójrz, za oknem wiosna!
Zieleń wybuchła!
Ptaki śpiewają…
Żyć aż się chce…
Otwieram drzwi – zapraszam wiosnę do domu:
wchodzi w postaci świeżego powietrza
z zapachem ziemi i drzew…
Jest orzeźwiająco, pachnąco i miło.
Jutro pojadę na mecz.
Z wiosny…
Z wiosny
Wybuch mojej radości,
po czym ładunek skupienia do słuchania,
skoro śpiewające ptaki goszczą przy mnie.
Drzewa zakwitają – zapachy
z kwiatostanów wiatr roznosi…
Pojadę nad zalew,
wrzucę do wody kilka kamyczków,
może mój los się odmieni na lepszy,
niż życie mi zgotowało?
A jeżeli nie, to przynajmniej
zabawię się w chłopca,
choć lat mi przybyło.
Z otuliny Puszczy Knyszyńskiej
Mieczysław „Mietko” Borys