Podlaska Redakcja Seniora lubi kreatywne ćwiczenia polegające na układaniu historii lub rymowanek ze słów wymyślonych na gorąco przez każdą osobę. 3 września znów w to grałyśmy. Tym razem zestaw słów był następujący: butelka, jesień, kasztan, liść, obraz, seks, łańcuch, więzienie, rosa, hulajnoga. Dzielimy się z Wami efektami naszej zabawy z przymrużeniem oka.

 

kraty więzienne, fot. pixabay.com
Więzienne marzenie

Jesiennego dnia, wcześnie rano pewien seksowny skazaniec wyjrzał przez okno swojej więziennej celi. Czuł się podle. Myślał, że traci swoje życie bezpowrotnie. Kiedy jednak zobaczył piękny jesienny obraz, rozmarzył się. Zachwyciły go rosnące wzdłuż płotu kasztany, pokryte złotymi liśćmi i mieniąca się w słońcu rosa na trawie. Zapragnął zerwać trzymające go w niewoli łańcuchy i wyjść chociaż na chwilę na zewnątrz. Chciał tak, jak kiedyś być wolnym człowiekiem. Poczuć wiatr we włosach, jadąc modną ostatnio hulajnogą. Spotkać się z kolegami i wypić butelkę piwa.

Maria Heller

Pędzisz do mnie
kasztany, fot. pixabay.com

Jesień zbija z drzew kasztany
Rosa w liściach lśni jak morze
A gdzież Ty mój ukochany?
Więźniem seksu jesteś może?

Obraz mam tuż przed oczami
Ty w łańcuchach i z butelką
Pędzisz do mnie z mimozami
Zroszonymi łez kropelką

Hulajnogi Ci brakuje
Pędzisz do mnie Mój kochany
Moje serce ciut szwankuje
Wypełniają je kasztany

Bożena Bednarek

butelka, fot. pixabay
Zaschło w ustach

Trzeci rok odbywam karę więzienia za spowodowanie śmiertelnego wypadku jadąc hulajnogą.
Spoglądam przez zaroszone okno celi. Przed moim wzrokiem pojawił się obraz – pejzaż jesieni. Spadające kolorowe liście przetykane brązowym blaskiem kasztanów.
Rozmarzyłem się. Przypominam chwile spędzane z moją seksowną dziewczyną. Spacery. Szelest pod stopami i szum ciepłego wiatru.
Do rzeczywistości przywrócił odgłos brzęczącego łańcucha skutego współwięźnia. Zaschło mi w ustach. Łyk wody ze stojącej opodal butelki ugasił pragnienie.

Stenia Romanowicz

hulajnoga, fot. pixabay.com
Czy się spełni?

Alfred zakuty w łańcuchy siedział w więziennej celi zimnej i mrocznej, rozmyślał o życiu na wolności. Wspominał seks z Ziutą, odjechany jak jazda hulajnogą. Uśmiechnął się. Przed oczami ukazał mu się jesienny obraz, spadające kasztany i pożółkłe liście targane porywistym wiatrem. Marzyła mu się zimna, zroszona butelka szampana. Westchnął. Ech, jeszcze 10 lat i się spełni.

Aśka Janina Żarnowska

Jesienna droga
jesień na drodze – fot.pixabay.com

Mam dziś obraz przed oczami
Jesień sypie kasztanami

Jedzie po piaszczystej drodze
Na seksownej hulajnodze

Na łańcuszku, zamiast trzosu
Ma butelkę pełną rosy

Dokąd pędzi? Do więzienia
Gdzie zło w dobro pragnie zmieniać

Kolorowe gubi liście
I uśmiecha się ciut mgliście

Za nią lato, przed nią zima
Której bieg wiosna zatrzyma

Deszcze, śniegi, trochę słońca
Tak się kręci świat. Bez końca…

Jolanta Maria Dzienis

Jawa czy sen?

Patrząc w zieloną butelkę, zobaczyłam wczesną jesień, kiedy jeszcze kasztan nie strącił rozłożystych liści. Można w wyobraźni namalować obraz. Wystarczy tylko skojarzyć z nocnym seksem a będzie się tworzyć wiele podobnych ogniw intymnego łańcucha. Zadaję sobie pytanie – jakie mogę ponieść konsekwencje leżąc na trawie pokrytej rosą w centrum Białegostoku a obok zniszczona – ale nie przeze mnie hulajnoga. Do więzienia chyba nie trafię. Obudziłam się i pomyślałam -jak to dobrze, że to był tylko sen. Ale czy na pewno dobrze?

Teresa Rafałowska

parkowa ławka, fot. pixabay.com
Wolność

Siedział na pokrytej poranną rosą parkowej ławce i popijał piwo z butelki. W pamięci przywołał obraz wczorajszego spotkania z Anną. To nie był dobry seks. Ale co tam seks, był wolny! Latem opuścił więzienie, gdzie kraty i łańcuchy były codziennością. Nagle poczuł uderzenie w głowę. Był to spadający kasztan, który potoczył się parkową aleją, aby zniknąć pod dywanem złotych liści. Minęła go para nastolatków na hulajnogach. Szczęśliwi… pomyślał, patrząc za oddalającą się parą. Wrócił myślami do spotkania z Anną.

Krystyna Cylwik

Podlaska Redakcja Seniora Białystok