***

Chwile miłe barwnej krasy
Odbiły się w blasku
Zachodzącego słońca
Choć to dawno było
Pamięcią wracam, myślą tam jestem
Nie można zapomnieć
Co kiedyś kochanym było…
Minęło w jaśminowej śnieżycy
Słodkim smaku wiśni
W szczerym matczynym uśmiechu
W ojca łez wzruszeniu
Kredki w kolorowym pudełku
Zapach drożdżówki
Konik na biegunach
Lalka ze szmatek
Wiosną kaczeńce nad strumykiem
W górze sznura żurawi klangor radosny
Świerszczy pieśni dzikie tony
Spotkań ludzi dobrych i serdecznych
Poznany ogrom świata rozległy
Nie zapominajmy o tym
Co kiedyś kochane było
Jak zapukają do drzwi
Co powiemy?

Mały gest…

Nad strumykiem dalekim
W pamięci to mam…
W polu pustym i wielkim
Kwitną modre niezabudki
Owiane cienką mgłą
Niby nicią pajęczą
W promieniach słońca
Jak kolczyki drżą
Nocą księżyc lśni bladolicy
Myśli śle na daleki stary szlak
Gdzie przy brzegu jeziora
Pośród szyb lustrzanych
Modre  niezabudki w
W perlistej rosie skąpane
Wiatr rozniósł zapach
Słowik śpiewał aż po świt
Letnie zmierzchy i noce
Różowa zorza, błękitne niebo
Odbite na wody szkła
Młodości moja czy pamiętasz to?
Choć wszystko minęło
Jak deszcz majowy
Wystarczył mały gest
Wiatr na nowo przyniósł
Młodości piękne wspomnienia.

Zatarte szlaki…

Leżąc w haftowanej pościeli
Tak mi się wyśniło
Że po sadzie chodziłam
Kwaśne wiśnie zrywałam
Szukałam świerku, co go brat posadził
Poszłam do kuchni, gdzie mama
Z pieca bochenki chleba  wyjmowała
Z rana godzinki do
Matki Boskiej śpiewała
Jak się nad kołyską pochylała
Kiedy wyrosłam w rozpędzonym
Codziennym życiu zapomniałam
Ślady i szlaki wywiał
Wiatr, wypłukał deszcz
Kiedy przyszedł czas na wspomnienia
Pobiegłam tam myślami
Wśród mrozu zamieci
Wróciłam do domu pod złoconą
Strzechę przy starym dworze
Ogrzałam się przy piecu kaflowym
Słyszałam jakby skrzypiały
Deski na podłodze
Dopalała się nafta w lampie
A w wesołym gaiku
Gdzie się płochliwe sarny kryły
W zaroślach wiatr huczał
W stawie wśród
Białych lilii perkoz  pływał
W cembrowanej studni odbicie zobaczyłam
W polu lisie nory
Nie szumiały topole
Przepadłe rodzinne pustkowie
Głucha cisza dookoła
Tylko wiatr wspomnieniami
Szeleścił w szuwarach
Wspomnienia…

Młodość i nadzieja…

Noc już późna
Zmęczony odpływa księżyc
Trawa pachnie zroszona kroplami rosy
Opadły mgły na maki
W przydrożnym rowie
Gdzie ptaszek uwił gniazdko
Z gwiazd wzór i
Droga mleczna połyskują
W dali zorza różowieje
Nowy dzień się budzi
Noc odchodzi bezpowrotnie
Idzie moją wesołą polną dróżką
Którą szłam do szkoły
Wiatr rozwiewał wonie polne
Otulone myślami jak błękitem welonu
Na wierzbie słowik śpiewał
W głosie płynęła skarga
Delikatna cicha…
Piękno, niewinność, młodość i nadzieja

To, co zostało w pamięci…

Stoją pagórki
Nad nimi gwiazdy
Roztańczyły się jak nutki
Pachną kwiaty obmyte
Przez wiatr i deszcz
Księżyc z bródką zajrzał do okna
Gdzie kołyska kolebie  się
Kołysana piosenką
Pod pagórkiem, gdzie modry len
Ojciec ziemię orał, ocierał pot
Po ziemi przechadza się zorza
W górze wdzięczny brzmi
Głos skowronka
Na kamieniu gdzie pająk
Rozciągnął pajęczynę
Pod zmierzchem kasztanów
Dziadek siedział z fajką
Wśród pól pachnących smakiem chleba
Lubiłam słuchać ciekawych opowieści
Śmiać się kiedy wąsem poruszał
Teraz jest oddechem mej poezji
Niech choć przez chwilę
Będzie tak jak było…
Co zostało w mej pamięci

Zofia Jakubowska