Od  dłuższego  czasu  zbierałem  się  na  odwagę,  żeby  odwiedzić  pewną  panią.  Kanikuła,  sezon  ogórkowy,  afrykańskie  temperatury,  rozleniwienie,  wiek  „junior plus”,  może  i  skromność – wszystko  to  powodowało,  że  nie  byłem  pewien,  czy  uda  się  namówić  tę panią na  rozmowę.

Udało  się, i  to bez  stosowania „terroru”  z  mojej  strony, za  co  jestem  ogromnie  wdzięczny  pani  Eugenii.  Może  też dlatego,  że  jest  moją  imienniczką?

Jako  nastolatka mieszkała  w  miejscowości,  gdzie  wiele  rodzin  miało  również  gospodarstwa  rolne,  normalną  rzeczą  była  więc pomoc  rodzicom  przy  wszelkiego  rodzaju  pracach  związanych z rolnictwem.

Ponieważ  hobby  starszej  siostry  był  haft  krzyżykowy, siłą  rzeczy  zainteresowała  się  tym  również  Eugenia.  I  tak  w  wieku  15  lat  pojawiło  się  w  jej  życiu  coś,  czemu do dziś jest wierna,  mimo  różnych  zawirowań  życiowych.   Początkowo  siostra  sceptycznie  podchodziła  do  pomocy  oferowanej  przez  młodszą  Eugenię – w  owych  czasach  trudniej  było  o  jakiekolwiek  materiały,  pomysły,  zdobycie  fachowej  wiedzy,  itd.

Ta  nietypowa  miłość  była  tak  silna,  że  po  opuszczeniu  domu  rodzinnego  na  kilka  lat,  z  powodu  nauki  w  szkole  średniej  oddalonej  o  kilkadziesiąt  kilometrów,  kontynuowała  i  rozwijała  to,  co  tak  bardzo  pokochała.

Dziś Eugenia, będąc  emerytką  od  kilku  lat,  wręcz  przeżywa  drugą  młodość realizując pasję  hafciarki.  Swoją  twórczością  uszczęśliwia  rodzinę,  przyjaciół,  sąsiadów,  znajomych,  mając  z  tego  powodu  ogromną  satysfakcję.

To kolejny  kolejny pomysł na  aktywne  życie  seniora.  Różnego  rodzaju  warsztaty,  wykłady,  pikniki,  wycieczki,  nordic-walking,  spotkania  towarzyskie,  praca  na  działce,  wędkarstwo,  inne  formy  aktywności  ruchowej,  grzybobrania  i…… również  hafciarstwo.  Z  tego  wszystkiego  można  korzystać,  niekoniecznie  będąc  studentem  UTW.  Na  pewno  w  grupie  łatwiej,  ale  dla  chcącego  nic  trudnego!  Niektórzy  żartem  pytają – ale  co  zrobić,  żeby  chciało  się  chcieć?  Odpowiedzi  są  różne,  ale  nie  będę  ułatwiał,  niech  każdy  sam  sobie  odpowie.

Bohaterką  mojej  opowieści  była  mieszkanka  Kolna – Eugenia  Mikołuszko.  Za  moim  pośrednictwem  pozdrawia  wszystkich  seniorów  i  gorąco  namawia  do  jakiejkolwiek  aktywności – fizycznej,  intelektualnej.

Eugeniusz Regliński
Podlaska Redakcja Seniora Kolno