Trudno zapomnieć słowa piosenki śpiewanej przez Wojciecha Gąsowskiego. Wręcz niemożliwe, gdy dobre wiatry przywiały seniorów w piękne tereny Polski południowo – wschodniej. Bieszczady, niektórzy mówią Pieszczady. 

Mężczyzna prowadzi grupę osób idącą szosą.

Faktycznie, takie widoki, historia, gościnność, krajobrazy, kontakt z naturą, cisza i spokój mogą połechtać serce i umysł, popieścić ciało, nie tylko seniora. 50-osobowa ekipa studentów UTW oraz Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów koło Kolno, zafundowało sobie 10-dniową wyprawę do Iwonicza Zdroju. W dniach od 22 do 31 maja 2023 roku postanowiliśmy dać upust naszym marzeniom i zrealizować cele stawiane sobie przed laty.

Całodzienna wyprawa na trasie Lesko – Myczkowce – Solina – Sanok pozostawi niezapomniane wspomnienia. Jako grupa zawsze super zorganizowana i super zdyscyplinowana, a także rozśpiewana, radośnie rozpoczęliśmy wypad. Nie opiszę wszystkiego, pragnę jedynie ogólnie nakreślić charakter i walory tej trasy. 

Naszą grupę spotkało dodatkowe szczęście, bowiem przewodnik okazał się mężczyzną urodzonym w Lesku. Historię miasta jak i wiedzę o pozostałych punktach odwiedzin miał w małym paluszku. Jeżeli dodać, że ze strony taty ma korzenie Łemków, a ze strony mamy Bojków, cóż, nadmiar szczęścia. Wszak historia wspomina o tych dawnych mieszkańcach Bieszczad w czasie akcji Wisła zmuszonych do zmiany adresu, delikatnie mówiąc. W drodze do Soliny krótki postój na Małej Tamie w Myczkowcach. Główna atrakcja już blisko, a tam upragniony rejs po Jeziorze Solińskim, na dnie którego pozostałości wsi Solina. Podczas rejsu można zobaczyć rejony Polańczyka i wysłuchać całej historii sztandarowej inwestycji za czasów PRL. 

Grupa osób stoi przy murze. W tle woda i las.

Warto skorzystać z kolejki gondolowej, która w pierwszy weekend po otwarciu zarobiła 1,2 mln aktualnych złotych. Widoki ponoć „zarąbiste”. Nie skorzystałem, nie jestem seniorem milionerem. Po atrakcjach solińskich zakończyliśmy dzień wizytą w Muzeum Budownictwa Ludowego w Sanoku. Kilkadziesiąt lat gromadzono zasoby budowlane dotyczące Łemków i Bojków. Po odwiedzinach takiego miejsca każdy ma pojęcie o przeszłości tych dwóch niesłusznie prześladowanych rodów. 

W drodze powrotnej każdy miał czas na przemyślenia dotyczące przeszłości i teraźniejszości tego regionu. Na pewno nie był to czas stracony. Wiadomo, w życiu trzeba łączyć przyjemne z pożytecznym. Być może ktoś już tu był, a może kogoś zachęciłem do odwiedzin? Pozwolę sobie zakończyć słowami piosenki:
„Zielone wzgórza nad Soliną,
okrywa szarym płaszczem mrok.
Nie żegnaj się, choć lato minie,
spotkamy się tu znów za rok”.

Foto: Eugeniusz Regliński 

Eugeniusz Regliński
Podlaska Redakcja Seniora Kolno