Zimowe igraszki
Dzisiaj zasypało wszystko na biało
I tu, i tam, aż po horyzont i jeszcze mało
Słońce leniwie wędruje po niebie zamglonym
Szukając dziurki, żeby błysnąć z fasonem
–
I dalej sypie , kręci, wiruje i dmucha
Aż robi się z tego niezła zawierucha
Śniegu przybywa, więc dzieci się cieszą
Bo ulepić fortecę i bałwanka się spieszą
–
Już dosyć, wystarczy, śniegu ponad miarę
Myślą dorośli i dzieci, marząc o kuligu doskonałym
O zaprzęgu w cztery konie z rozwianymi grzywami
Mknące sanie wśród lasu z płonącymi pochodniami
–
Przestało sypać i słońce śmielej wyjrzało
Wybiegły z domów dzieci i wokół zawrzało
Praca wre, każdy z radością toczy śnieżne kule
Już lepią bałwana i bałwanka, gładząc je czule
–
Tam rośnie forteca jako mur obronny
Chowają się za nim dzieciaki bezbronne
Do zabawy dołączyła i mama, i tato
Lepiąc śnieżne kulki do ataku
–
Z odsieczą przybyli i babcia, i dziadek
Szykując śnieżno-białych kulek gromadę
Natarcie trwa, bronią się dziadkowie i dzieci
latające śnieżki rozbijają się o głowy i o fortecę
–
Ile zabawy, radości i śmiechu zarazem
Nawet bałwanek otrzymał kulkę tym razem
Patrząc na ojca, zrobił duże oczy i kwaśną minę
Bo spadł mu kapelusik, ten widząc to, pocieszył dziecinę
–
Drogi synku nie ma co się obruszać
Wszak jest zima i łaskawie śnieg poprószył
I stworzyły nas z czułością rączki maleńkie
Abyśmy cieszyli dzieci swym urokiem i wdziękiem
–
Bo teraz mój mały, mamy taki czas
Że zimowe igraszki są w sam raz
Warunek jednak spełniony być musi – śnieg
A mróz i słoneczko nadadzą tej porze swój bieg