***

Słońce okryte czerwonym szalem
Kryje się za lasem
Skrzypi żuraw studzienny
Dzwonią janczary, konie ciągną sanie
Dym snuje się z komina
Żarem bucha płomień w piecu
Mroźny wieczór idzie…
Mróz wzory namalował na szybach
Nie widać białych pelargonii w oknie
Śniegiem dom zasypany
Pod sam dach słomiany
W zaspie cicho zająć śpi
Wspomnienia wychodzą
Z drzemiących pod śniegiem pól

Piękne chwile

Jesień życia nie musi być smutna
Nudna czy monotonna
To od nas zależy
Jak wykorzystamy chwile
Które tak szybko biegną do przodu
Nie zmarnujmy ich
Zróbmy coś dla siebie
Co sprawi nam radość
Spacer po śniegu
W krajobrazach bielą pokrytych
Taki widok bajkowy rzadko się zdarza
Oczy ucieszymy pięknym widokiem
Wiersz o tym napiszemy
To wielka radość
Zaraz w duszy gra
Tyle aż tyle radości ma
W sobie jesień życia
Nie  nie zmarnujmy ani chwili
Bo szkoda jej…

Zimowy krajobraz

W drążących promieniach
Zimowego krajobrazu
Idę powoli krok za krokiem
Na chwilę przystanę
Rozejrzę się wokół
Dam odpocząć nogom
Uraduję się widokiem
Zobaczę jak skoczny zając
W śniegu pomyka
Płochliwa sarna za świerk się ukryła
A tu ślady lisa, pociągnięte ogonem
Jakby na płótnie obraz malowany
Gil z czerwonym brzuszkiem
Sfrunął na gałązkę
Cieszy go śnieg i promienie słońca
Uroczy widok piękne krajobrazy
Wszystko to zobaczę, kiedy idę powoli
Nie spiesząc się krok za krokiem
Gdy przyspieszę zadyszki dostanę
I mało zobaczę…

Zimowa noc

Granatem noc na niebie
Gwiazdami malowana
Skrada się jak kot po cichu
Wśród srebrnych pereł
Lśniących na śniegu
Słońce zza horyzontu
W czerwonej kuli wychodzi
Budzi poranek mrozem skąpany
W południe ogrzeje ciepłymi promieniami
Wieczorem mroźnym powiewem wiatru
Schłodzi pola i ugory
Pod ciemnym niebem
Zimowym snem  ukołysze

Niedokończony wiersz

Mgła odsłania blask księżyca
Który jak pająk wychodzi 
Zza chmur
Wiatr cicho nuci piosenkę
W takt melodii
W mroku majaczą
Szronem pokryte drzewa
Na nich siedzą czarne wrony
Dopala się nafta w lampie
Świerszcz odzywa się za piecem
A ja siedzę i piszę…
Już płomień dogasa w kominku
Podpieram rękami zmęczoną głowę
Kładę pióro na niedokończonym wierszu

Zofia Jakubowska