Już po raz dziesiąty w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej odbył się zielonoświątkowy festyn etnograficzny. Święto Zesłania Ducha Świętego w 2018 roku obchodzone jest 20 maja zarówno przez katolików i prawosławnych. Prezentacjom obrzędów, tańców i pieśni wykonywanych przez zespoły ludowe z naszego regionu i z Białorusi towarzyszył kiermasz wyrobów rękodzieła ludowego, degustacja i sprzedaż potraw regionalnych.
Tradycja Zielonych Świątek sięga czasów pogańskich. Nazwa tych świąt wskazuje na kult odrodzonej po zimie przyrody. Atrybutem Zielonych Świątek były zielone gałęzie drzew, którymi dekorowano domy i budynki gospodarcze. Mieszkańcy wsi podlaskich świętowali przez kilka dni. Młode drzewka brzozowe były kiedyś uznawane za święte i dlatego je ustawiano przy drzwiach wejściowych. Dekorowano nimi wewnątrz izb okna i obrazy. Do ozdoby używano także tataraku, bo jego intensywny zapach odganiał złe moce.
Zielonymi gałązkami i kwiatami ozdabiano wiejskie kapliczki, krzyże, kościoły i cerkwie.
Zielone Świątki były też świętem związanym z hodowlą zwierząt gospodarskich. Pasterze zakładali krowom na rogi wianki z brzozy i polnych kwiatów i pędzili je przez wieś. Dostawali od gospodarzy chleb, jajka , pieniądze.
Na Podlasiu palono także ogniska, które strzegły pola przed czarownicami. Bardzo często gospodarze w noc poprzedzającą majowe święto, obok swoich pól rozpalali ogniska do których wrzucali słomę i gałązki brzozowe. Do rolników przychodzili ludzie młodzi, którzy bawili się przy ogniu. Częstymi gośćmi byli także dziadkowie. Przynosili jedzenie, alkohol i biesiadowali do rana.
Zwyczaj palenia ognisk nazywano palinocką lub kupalnocką.
Powszechne kiedyś zwyczaje zielonoświątkowe na Podlasiu zanikły. Dlatego też ważne jest przekazywanie tych zwyczajów z pokolenia na pokolenie i pokazywanie pięknego dziedzictwa w czasach obecnych. Podczas festynu można było obejrzeć wykonane przez zespoły ludowe z Podlasia i Mińska na Białorusi “chodzenie z królewną” i “wodzenie kusta”. Kobiety udekorowane gałązkami brzozowymi i wyglądające jak krzaki, chodziły kiedyś po wsiach ze swoim towarzyszącym orszakiem i składały życzenia. Tak też było na festynie. Śpiewano ludowe pieśni i składano życzenia. Sprzedawcy wyrobów ludowych i potraw regionalnych obdarowywali miłych gości drobnymi prezentami.
W podlaskim skansenie podczas festynu wystąpiły zespoły ludowe, prezentując pieśni i tańce. Licznie zgromadzona publiczność podziwiała popisy wokalne i taneczne zespołów z Knyszyna, Moniek Trzciannego, Filipowa, Bielska Podlaskiego, z Białorusi i znanego Zespołu Pieśni i Tańca Kurpie Zielone.
Zorganizowało tu także warsztaty garncarskie, plecionkarskie. Dużym zainteresowaniem cieszyło się stoisko, gdzie można było nauczyć się plecienia wianków z młodych gałązek brzóz i polnych kwiatów. Powodzeniem też cieszyła się wystawa plenerowa zorganizowana z okazji dziesięciolecia Zielonych Świątek w Podlaskim Muzeum Kultury Ludowej.
Często uczestniczę w festynach ludowych w skansenie, ale jeszcze nie widziałam tak dużej ilości przybyłych mieszkańców Białegostoku i okolic. Był nawet i problem z parkowaniem samochodu. Myślę, że wysoka frekwencja uczestniczących osób, była odzwierciedleniem doskonale zorganizowanej imprezy. Wpływ także miała słoneczna pogoda i świąteczny dzień.
Kolejny festyn w czerwcu.
Teresa Rafałowska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok