Każdy z nas jest łasuchem i ma swoje ulubione potrawy. Moje ulubione danie to kurki z cebulą, smażone na maśle z młodymi ziemniakami i koperkiem. Sezon grzybowy trwa chwilę, a ja znalazłam sposób, aby rozkoszować się ich smakiem przez cały rok.
Od kilku lat robię zapas smażonych kurek na całą zimę i wiosnę. To naprawdę nic trudnego. Grzyby dokładnie płuczę kilkakrotnie w ciepłej wodzie, następnie kroję, dodaję sól, pieprz do smaku i smażę na maśle (w wersji dla wegan, na oliwie) aż odparuje woda. Gorące przekładam do niewielkich słoików i wekuję przez trzy kolejne dni, gotując pełne słoiki w wodzie po 15 minut. Każdego dnia pozwalam im spokojnie wystygnąć. Tak zawekowane grzyby na pewno przetrwają do następnych zbiorów. Druga wersja to mrożenie, ale ja nie posiadam tak dużej zamrażarki, poza tym nie przepadam za mrożonymi produktami.
Jest z tym trochę roboty, ale uczta przednia.
Przez cały rok rozkoszuję się smakiem kurek; podsmażając, dodając cebulkę i ziemianki. Co prawda nie są one cały rok „młode”, ale koperek zawsze można kupić świeży i dzięki temu moje ulubione danie jest pyszne. W tym roku zawekowałam tego przysmaku aż 9 kg, oczywiście większość dla moich wegańskich dzieci. U nich to jest rarytas.
–
Dodaję te grzyby do babki ziemniaczanej lub placków ziemniaczanych. Omlety z nimi także są smakowite. Wspaniale smakują jako nadzienie pierogów. Piekę je też we francuskim cieście. Możliwości jest wiele i tylko od fantazji kucharza zależy, co wymyśli.
Polecam. SMACZNEGO.
–
–
(foto: Asia Żarnowska)