W okresie przedświątecznego oczekiwania rodzi się refleksji wiele. Czasem – zupełnie przeciwstawnych. Na pewno, poza nieuniknioną krzątaniną, mnóstwo myśli kłębi się w głowach. Dziś przedstawiam kilka wierszy oddających ten magiczny czas oczekiwania na Wigilię i Boże Narodzenie.

Moja smutna kolęda

Nad tą smutku doliną
wszystkie troski rozpinam
i rozwieszam pomiędzy gałęzie.
Niechaj niebo dziurawią
i przed Boski Tron trafią
– z głębi serca wydartym orędziem.

Niechaj moje wołanie
poprzez nędzy otchłanie
się przedziera jak skarga żarliwa,
niech się echem roznosi –
chwała na wysokości,
i kolędą się niechaj rozpływa.

Żeby chleba nie brakło,
żeby woda dostatkiem
w porę suszy napoiła pola.
Aby ptak w lesie śpiewał
w liściach ukryty drzewa –
niech kolęda donośnie zawoła!

Żeby każdy miał miejsce
na tym zbolałym świecie
– dach nad sobą, poduszkę pod głowę,
bratnią duszę i dłonie
zawsze gotowe pomóc…
Nieś się, moja kolędo, bezdrożem!

By każdego ktoś czekał
i ochraniał od złego,
gdy mrok szary i noc się rozłoży,
kiedy w duszy czernieje,
niech rozścieła nadzieję
jak kolędę u stajni ubogiej…

Żeby każdej łzy perłę
ktoś troskliwie ocierał
i pociechę strumieniem lał w duszę,
żeby nędzy nie było
tylko – miłość i miłość…
Taką właśnie kolędę dziś nucę.

Bóg się rodzi?

Bóg się rodzi
– gdzieś tam daleko…
gdzie naprawdę?
nam wszystko jedno!

Bóg się rodzi
– pośród komercji
i taniego blichtru
żądzy nienasycenia

Bóg się rodzi
– bankom karnawał
zalew ofert na tani kredyt
i na zysk większy apetyt

Bóg się rodzi
ale w marketach
„promocyjnie” wypchną towar
ten zaległy sprzed… roku!

Bóg się rodzi
w tłocznym tłumie
i wężach kolejkowych
żonglującym wśród półek

Bóg się rodzi
– żebrak klęczy na chodniku
pies bez budy szczeka
a człowiek bezdomny – milczy…

gdzieś szykują głodnym
wielką choinkę
z Wigilią dla samotnych
pod gołym niebem na rynku
każdego miasta…

Bóg się rodzi
i zamiast się radować
– płacze!…

Serdeczna choinka

Ubieram choinkę – powoli, z namysłem,
aby rozplanować, co i gdzie zawiśnie.
Stroję swoje drzewko od ziemi do nieba
– ogromne, więc ozdób wielu będzie trzeba.

Na czubku lokuję najjaśniejszą gwiazdę,
aby promieniała kaskadami blasku,
wybieliła serca, umysły i dusze
wszystkim zabłąkanym pośród świata puszczy…

Do pomocy gwieździe – lampki porozświetlam,
na każdej gałązce będzie własne święto.
Niech nad łez padołem zamigocą blaskiem,
wtórując naszemu łamaniu opłatkiem…

Niżej – wiele innych ozdób porozwieszam:
najpierw będą słodkie, piernikowe serca –
to symbole mojej miłości najczystszej
dla bliskich – rodziny i przyjaciół wszystkich.

Błyskotek zbyt wielu nie umieszczę na niej –
świat dzisiejszy zbytnio luksusami mami!
Ale nie zabraknie bombek, które moje
tu symbolizują świąteczne nastroje.

Bo kłopoty, rany, bóle i rozterki
wszelkie troski, smutki – schowam do kuferka
i na kłódkę zamknę, by się nie dostały
na świat, gdy nam witać Dzieciąteczko małe.

Jabłuszka czerwone tu i ówdzie wetknę;
wśród nich – czarodziejskie będzie tylko jedno!
Tylko ja wiem, które to, i w jakim miejscu
zawisło, i komu – dane prosto z serca…

A bałwanki białe, krasne mikołajki
uśmiechami zdobią tę królewnę z bajki;
pajacyki zwinne, szyszki, muchomorki
dostarczą każdemu po kropli humorku.

Orzechy dorodne dla łasuchów dodam,
a moja choinka – wciąż bardziej urodna.
Jeszcze tylko całość oplotę łańcuchem,
miłości ogniwo na końcu zasuplę.

Bezładnie rozrzucę włos anielski na nią;
niech podkreśla zwiewność i rozkołysanie,
delikatność, czułość, za którymi tęsknię…
Niechaj mi posłużą za rzewną kolędę!

Choinka ubrana, wiersz się dłuży trochę,
więc przestaję mówić, bo cóż znaczą słowa?
Iskrzy się i mruga, czeka „cichej nocy”
Przyjdź i zobacz, proszę, choinkę miłości!

na przekór niepogodzie

za oknem czarne sito
z przemokniętych gałęzi
deszcz przesącza przez prysznic
miast żądanego śniegu

mrok – rzeczywistość bura
że prawie bezimienna
i koślawy garb chmury
gdzie tu… Noc Betlejemska?

nie odpuszcza szubrawiec
wiatr nieczuły na daty
fronty atmosferyczne
nie przystają do Gwiazdki

ale On się narodzi
niecierpliwie już czeka
na stajenkę ubogą
i na serce człowieka…

Jadwiga Zgliszewska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok