Nareszcie wiosna. Szaleje, nadrabia zaległości. Wszystko kwitnie wkoło, a  wszechobecny zapach konwalii skłonił Redakcję Seniora Podlaskiego do spontanicznego napisania krótkich wierszyków.  Z założenia miały być rymowane, ale kto by na to zważał…

Bożena Bednarek

Konwalia
konwalia z kropelkami rosy_pixabay.com

Pochylona, wzruszająca
Zawinięta w liść skulony
Chciałaby biec wprost do słońca
A nie w raju tkwić zielonym

Tak, konwalia jest królewną
Błyszczy w lesie i lśni w trawie
Przy niej inne kwiaty bledną
Żyje krótko, lecz ciekawie

Miło dostać taki bukiet
Aromatem się owinąć
Jednak tu potrzebny tupet
By z miłością się nie minąć

Teraz info jest dla panów
Może zabrzmi to banalnie
Róże mają dużo fanów
Lecz panie wolą konwalie

Jolanta Maria Dzienis

Konwalia
po lewej-śnieżyczka, po prawej-konwalia_D.M. Gierej

Kłóciła się z konwalią śnieżyczka
O to, która ładniejsze ma liczko
Niezabudkę w spór głośny wplątały
W niej prawego arbitra widziały
Ale ona w majowych  błękitach
Lilie białe o zdanie chce spytać
I narcyza – w naglącej potrzebie
A on wybrał zwycięzcę – siebie

Konwalie

Kiedy kroczę ranną rosą
Odważnie mnie nogi niosą
Nie wiem nawet co to strachy
Wokół cicho szumią lasy
Anemony kwitną ślicznie
Lekko mówiąc, idyllicznie
I wciąż wabią wonie nowe
Ech, po prostu konwaliowe!

Barbara Górnicka-Naszkiewicz

Konwalia
konwalie na łodyżce_pixabay.com

Nęci zapachem,
Urodą zwodzi
W oceanie zieleni
Niewinna i biała
Perła

Tajemnica jej cicha
We śnie brodzi
Zmysły odmieni
Krucha i mała
Perła

A kiedy ją zerwiesz
Na zawsze zostanie
Majem w sercu
Klejnotem Twoja
Perła

Halina Wiszowata

Konwaliowy akrostych
gałązka konwalii na tle zielonych liśc_pixabay.com

Kusi me zmysły nieskalanym widokiem
Obłędnie łaskocze nozdrza swym zapachem
Nie ma sobie równych spośród kwiatów wielu
Wiosenny to brylant wystrojony w bieli
Anielskie kołyszą się na wietrze dzwoneczki
Lubię na nie patrzeć jak na tancereczki
I w Dniu Matki składam na grobie w podzięce
A jest to konwalia kwitnąca na zrębie

Jadwiga Zgliszewska

Bezwonne konwalie
Dłoń trzymająca bukiecik konwalii_pixabay.com

Węch nasz… Jakiż posiadamy skarb! – czy wiecie?
Ktoś rzec mógłby: nie jest nam niezbędny przecież.
Ale jednak w naszym życiu wszystko prawie
doceniamy wtedy, kiedy go zabraknie…

Pozbawiła mnie choroba powonienia,
dając odczuć, że brak jego ma znaczenie.
Smaki potraw bez zapachu jakoś zniosę,
A konwalie? Tu potrzebny jednak… nosek!

Bielusieńkich dzwonków widok wciąż zachwyca,
ale gdzie odurzający zapach? – pytam.
Prawda, że nie widzę ich na każdym rogu,
lecz bez niego kwiaty tracą pół uroku!

Kiedyś w Święto Matki niosłam kwiatów bukiet,
co zapachem konwaliowym był osnuty.
Mama już nie żyje… Bezwonne konwalie
dane w dniu tym – czy zachwyciłyby Mamę?

Asia Żarnowska

Piękność

Malutka, pachnąca

bukiecik konwalii_Asia Żarnowska 

Maj zwiastująca
Drobniutkie dzwoneczki
Przyciągają każdego
Kto kocha ich woń
Wiadomo dlaczego
Ale ta piękność
Choć zwodzi i smakuje
Jest mocną trucizną, gdy ktoś ją spróbuje.

Bukiecik

Dostałam od lubego , nie wiedzieć dlaczego
Maleńki bukiecik konwalii.
Dzwonią cichutko, pachną kusząco,
każdego do siebie przywołują.
Są trucizną choć słodko smakują.
W małych ilościach leczą serce,
a w większych trują.


fot. pasek z konwalii rozdzielający wiersze poszczególnych Autorów

Redakcja Seniora Białystok