Przeszkody
A zły nastrój mi się udziela,
jak samotnie smutna niedziela…
Nie podchodźcie więc dzisiaj do mnie
mogę kopnąć!
–
I powietrze jakby zatrute
jadem, smogiem, brednią okrutną,
więc powszechnie jest dzisiaj na „nie”;
naprawdę – źle!
–
Przywołuję wszystkie Anioły;
mam nadzieję, że nie zawiodą.
Przecież w końcu – od tego są…
Dajcie swą moc!
–
Krzyczę swoje S.O.S. głośne,
wierząc ufnie, że spełnią prośbę.
Dobrze wiem: jutro jest nowy dzień!
Lecz… gdzie ten sen?
–
15.08.2011
niedzielne dylematy
dzisiaj znowu nie poszłam do Ciebie
czy to szatan tak plącze mi ścieżki
i jak licho w szuwarach się śmieje
gdy ja cierpię niesłychane męki?
–
gdy manifestuje dolegliwe
przypadłości w ciele mym rozlane
a uległość moja zbyt skwapliwa
jak i samo-usprawiedliwianie
–
na ten moment nieprzezwyciężone
no – powiedzmy – trochę potem jeszcze
dusza niby chce a w ciele protest
jednak później powoli dobrzeje…
–
jest mobilizacja mimo wszystko
choć nie zawsze – jak widać – skuteczna
moich niedziel ból i lęk na wyrost
no i moja obawa o wieczność…
–
26.04.2015
Samotna niedziela
Niedziela
– znów nam niepodzielnie…
niedziela
jak każda kolejna
ze sobą nie do odróżnienia
–
niedziela
jak kluchy z olejem
jest nudna
gdy nic się nie dzieje…
–
niedziela
tak bardzo niedzielna
bo wszystko w niej
do przewidzenia
–
niedziela
niemrawa jak cielę
niedziela
bez cienia nadziei
na jakąkolwiek odmianę
niedziela
– bez niespodzianek…
–
niedziela
co do znudzenia
podobna jedna do drugiej
niedziela
jak ślimak się wlecze
bo nieskończenie długo….
–
niedziela
– co tydzień przed nią
w zwykłą codzienność uciekam…
–
18.03.2012
Mrzonki zmęczonej
Jestem zmęczona
bardzo zmęczona
przepracowana…
– znacie takie stany?
–
gdy się ma wszystkiego dość
i najchętniej – ach! – tak
… walnąć czymś o podłogę
by się rozprysło
na drobniutkie kawałki?
–
tylko… ja nie mogę!
bo nie wypada
w pewnych miejscach
i pewnym osobom
przystoi tylko powaga!
–
a tak bym chciała czasem
… gwizdać!
wstyd się przyznać…
dodam jeszcze tylko
– gwizdać na wszystko!
–
wyjść na pola
popatrzeć na nagie rżyska
na drzewa
co zaczynają tracić liście
z wiatrem pośpiewać
wznieść serce ku obłokom
niedzielnie
uroczyście…
–
… tylko czemu
na ziemię
nieuchronnie sprowadza
codzienność?
–
17.09.2011
Warto ufać
Po czarnej nocy
jest dzień
promienny i jasny
po każdej ciemności
– strumienie blasku
po każdej rozpaczy
– ukojenie
po czeluściach czerni
– jaśnieje bielą
po czekaniu
napiętym do granic
– wybawienie!
po modlitwach wysłuchanych
– ożywa nadzieja
jak po Wielkim Piątku
Wielkanocna Niedziela…
–
… doświadczyłam –
wiem jak to jest! wiem!
dostarczył mi tego
dzisiejszy dzień…
–
20.08.2011
Lipcowa niedziela na wsi
Na wsi lipcowa niedziela
lipowym zapachem się ściele,
i w cień zaprasza pod drzewa,
gdzie ptasie glorie wyśpiewa,
którymi z samego rana
czci Stwórcę – w niebiosach Pana!
–
Lipcowa niedziela na wsi
psiakiem kudłatym się łasi,
szelestem wśród kasztanowca
korony – schronu od słońca
i wizją bliską pewności,
że zjadą tu letni goście…
–
Na wsi niedziela lipcowa
niejedno wspomnienie chowa
i chętnie rozpakowuje,
owoców z sadów skosztuje,
i wprost do ręki ci poda
jak niespodziankę gotową.
–
W soczystych gustujesz smakach
– niedziela musi być taka,
że słońce okrąg rysuje,
na niebie w błękitach chmurek.
Godzinki śpiewa w kościele –
słodka lipcowa niedziela…
–
19.07.2011
–
Jadwiga Zgliszewska
Podlaska Redakcja Seniora Białystok