Czym jest dobro? Według encyklopedii PWN dobro z języka greckiego to agathón,  a łacińskiego to bonum. Oznacza pojęcie abstrakcyjnego bytu. Jak więc ten abstrakcyjny byt ma się do naszego szczęścia? 

zimowy wieczór w mieście, fot. pixabay.com

O tym opowiadają autorki Justyna Bednarek i Jagna Kaczanowska w książce „Okruchy dobra”. Książka, która dała mi chwile przyjemności i pozostanie w pamięci na długi czas. Jej akcja dzieje się w okresie przedświątecznym, kiedy czekamy na pierwszą gwiazdkę. Jest to czas przeznaczony na porządki, robienie zakupów, przygotowanie prezentów, ale też czas na naprawianie relacji międzyludzkich.

W bohaterach tej książki tkwi dobro, tak jak i w każdym z nas, trzeba tylko go doświadczyć. Dobro to dawanie, to miły gest, uśmiech, przytulenie, dobre słowo, wspólnie spędzony czas. Dobro to taki mały cud, którego doświadczamy w okresie przedświątecznym Bożego Narodzenia, a szczególnie w wigilię. Bohaterowie tej książki, to ludzie z pozoru samotni. Uwikłani w realia życia, którzy utracili kontakt z najbliższymi z powodu nienaprawionych relacji lub z powodu odejścia bliskiej osoby. 

Czas grudniowy to czas magiczny, wieczór zapada szybko, migocą lampki, którymi przystrojone są latarnie i drzewa na ulicach. A kiedy prószy śnieg i dookoła jest biało – bohaterowie bardziej odczuwają samotność. Kilku bohaterów, jedno miasto i ich losy splatające się ze sobą w wigilię Bożego Narodzenia. Każdy z bohaterów, mimo osobistych problemów, zdobywa się na drobny okruch dobra. 

Dlatego, że „w końcu każdy z nas każdego dnia dostaje do rąk maleńki okruszek dobra. Takie ziarenko. Dobra drobnostkę. Drobnostkę, można by rzec. Wystarczy, że się ją zasadzi w swojej duszy i zacznie pielęgnować. Wtedy dostąpimy prawdziwego szczęścia” *. Altruistyczny gest wobec bliźniego uruchamia lawinę wydarzeń, które nieoczekiwanie zmienią życie bohaterów. 

A jak zmienią? Czy warto wrócić do przeszłości? I jaką rolę w tej zmianie odgrywają skrzypiące drzwi starej szafy i buczenie w rurach? A może ważną rolę odegra mały ptaszek, marznący w zimowej aurze i przyglądający się bohaterom z ukrycia? I co myśli koń, ciągnący dorożkę, by wozić dzieci i dorosłych po ulicach Krakowa?

W zabieganym przedświątecznym czasie warto sięgnąć po tę książkę, nastawić się optymistycznie na zbliżający się nowy rok, bo przecież „wystarczy wyrwać się ze swojej strefy komfortu, zrobić coś na przekór, zmienić trasę – by nagle znaleźć się w całkiem nowym krajobrazie. Może takim, który bardziej przypadnie nam do gustu”*. 

Polecam tę książkę jako prezent dla siebie i jako dar dla bliskich.

*Justyna Bednarek, Jagna Kaczanowska „Okruchy dobra” Grupa Wydawnicza Foksal, Warszawa 2018, strona 301 i 339.

Wiesława Szwed
Podlaska Redakcja Seniora Białystok