Kultura w życiu seniorów odgrywa niebagatelną rolę. Mam na myśli nie tylko osobiste, kreatywne działania. Ważne, by wykorzystywać oferty z wyższej półki. Do tego z pewnością zaliczyć można wizytę w Operze i Filharmonii Podlaskiej.

W dużym fotelu siedzi kobieta trzymająca filiżankę, na oparciu fotela, za kobietą, opiera się pochylony mężczyzna,_w dali grupa 3 osób siedzi przy stoliku

Średnia życia ulega systematycznemu wydłużeniu. Nasza motywacja i chęć brania udziału w różnego rodzaju wydarzeniach kulturalnych wzrastają. Prawie 2-letni okres pandemii spowodował ograniczenia w systematycznym korzystaniu z ofert teatralnych, muzycznych i kinowych.

Pragnienie powrotu do normalności zaowocowało decyzją o wyjeździe do opery. W niedzielę, 27 lutego 2022 roku, 50-osobowa grupa kolneńskich seniorów miała ogromną przyjemność zawitać do Opery i Filharmonii Podlaskiej w Białymstoku. Nie pierwszy zresztą raz.

Podziwialiśmy prawie 3-godzinny spektakl, który miał premierę w 1905 roku. Była to operetka „Wesoła wdówka” Franza Lehara. Wrażenia niesamowite. Jedna z najlepszych scen w kraju zaprezentowała się zgodnie z naszymi oczekiwaniami – fantastycznie.

Na sofie i trzech fotelach siedzi grupa 6 uśmiechniętych kobiet

Nie mnie szczegółowo oceniać, bo nie jestem fachowcem. Artyści, scenografia, orkiestra – to jednak najwyższa półka. Wrażeniom, w drodze powrotnej, nie było końca. Podejrzewam, że wielu z nas czekało na wykonanie pewnej arii. W kraju, swego czasu, rozsławił ją chłopak z Sosnowca, niezapomniany Jan Kiepura. Trochę prywaty – był czas, kiedy pewnej pani również nuciłem pierwszych sześć słów: „usta milczą, dusza śpiewa, kochaj mnie”!
Zapamiętajmy melodię i te niepowtarzalne słowa. Nawet w naszym wieku warto. A może nawet trzeba. Nie wstydźmy się.

fot. autor artykułu 

Eugeniusz Regliński
Podlaska Redakcja Seniora Kolno