Szlachetne zdrowie, nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz. Któż nie zna tych słów? Powinniśmy o tym pamiętać od najmłodszych lat.

 

Jednak  do tego  jest potrzebne  przede wszystkim wsparcie ze strony rodziców, później nauczycieli, ekspertów danej dziedziny, mediów, a najlepiej gdy znajdzie się w dorosłym życiu ktoś, kto własnym przykładem potrafi pociągnąć za sobą tłumy.

W tym miejscu dochodzimy do znaczącej roli, jaką mogą odegrać Uniwersytety Trzeciego Wieku. W tym celu odbyło się dzisiaj, 19.09.2018 r. , spotkanie licznej grupy studentów z dr Ireną Nowacką. Zaproszony gość, w zrozumiały dla każdego seniora sposób, przedstawił nam jakie choroby cywilizacyjne są największym dla nas zagrożeniem oraz dlaczego wzrasta częstotliwość ich występowania.

Przeciwdziałanie tym chorobom zależy przede wszystkim od naszego zaangażowania, wytrwałości oraz zmiany nawyków i upodobań, co pociąga za sobą potrzebę zmiany stylu życia.

Oprócz nieprawidłowego i zbyt kalorycznego żywienia, poprzez nadmierne obciążenie emocjonalno-psychiczne oraz palenie tytoniu, nadużywanie alkoholu i innych używek niebagatelną rolę odgrywa brak lub bardzo mała aktywność ruchowa. Na tym ostatnim elemencie skupiła swoją uwagę pani doktor.

W naszym przypadku wszelkie ćwiczenia o charakterze wytrzymałościowym – szybki marsz, marszobieg, jazda rowerem, gimnastyka, pływanie – co najmniej 2 razy w tygodniu po 20 min. z intensywnością stosowną do naszych możliwości. Stopniowo będzie się poprawiać wydolność krążeniowo-oddechowa, masy mięśniowej przybędzie, poprawi się gibkość.

Korzyści z takiego trybu życia jest multum, ale nie chodzi tu o wykład, a jedynie uświadomienie, że jest to dla nas KONIECZNOŚĆ. Wszystkich zaskoczyła informacja, że udowodniona jest skuteczność systematycznego wysiłku fizycznego w profilaktyce raka piersi, jelita grubego, nerki, prostaty, trzustki. Myślę, że wszyscy zdajemy sobie sprawę z wagi aktywności ruchowej, tylko co zrobić, żeby chciało się chcieć? A nasza sprawność może być gwarantem naszej niezależności.

 

Obiektywnie muszę przyznać, że po raz pierwszy spotkałem się z sytuacją, kiedy podczas wykładu panowała taka cisza, skupienie. Wniosek sam się nasuwa – takie spotkanie było strzałem w dziesiątkę. Oby słuchacze wyciągnęli stosowne wnioski i postarali się przedłużyć swoją egzystencję na planecie Ziemia. Może ciągle jeszcze pokutuje przekonanie – a co inni powiedzą na moje wyczyny, a czy to wypada w tym wieku, a ja się wstydzę, itd. Kochani, jesteśmy Europejczykami, nie każdy musi nas lubić, w końcu nie każdy ma dobry gust.

Nawiążę do własnych doświadczeń, fakt, że z lat 70. Rozpocząłem wtedy treningi długodystansowe, niektórzy pukali się w czoło, inni bili brawo. Mówiąc kolokwialnie, mnie to nie ruszało. W ciągu 21 lat intensywnych treningów oraz startów w kraju i za granicą przekonałem wielu do tej formy aktywności fizycznej, a tego, co przeżyłem, nikt mi nie zabierze.

Przepraszam za autoreklamę, ale chcę po prostu innych zachęcić do jakiejkolwiek formy aktywności fizycznej. Dodam tylko, że obecnie odwiedzam 4 razy w tygodniu pływalnię, bo inaczej czuję się nieszczęśliwy. A więc…… nie siedzimy z pilotem przed telewizorem oglądając sport, czy seriale, tylko ruszamy cztery litery i walczymy o godne i sprawne jak najdłuższe życie.

 

POWODZENIA !!!

Eugeniusz Regliński

Podlaska Redakcja Seniora Kolno