TUŻ ZA OKNEM

Tuż za oknem… rośnie świerk
Ale taki… nieco inny!
Nie… pospolity to on nie jest!
Ten ma twarde… srebrne igły…

Twarde… i do tego ostre…
Ostre niemal… jak u jeża!
Gęste też są jak… na szczotce…
Którą dywan się… odświeża!

Świerk jest kształtny… piękny… młody…
Z pędem głównym jak… latarnia…
Pod nim w kształcie… ostrosłupa…
Skrywa się… gałęzi armia!

Te najdłuższe… tuż przy ziemi…
Coraz krótsze… ku szczytowi…
I to tam… na górze właśnie…
Lśni korona… z szyszek nowych.

Jednym słowem… drzewo piękne…
A do tego… z rodowodem…
Bo pochodzi… z Gór Skalistych…
Z gór pokrytych… wiecznym lodem!

ACH, TY LIPO…

Ach, ty lipo… miodna lipo…
Chciałoby się tak… zanucić!
Lecz cię nie ma… już od lat…
Nikt już ciebie nam… nie zwróci!

Rosłaś kiedyś na… podwórzu…
Posadzona przez… pradziada!
Byłaś jemu jak… amulet…
Często wiec pod tobą… siadał!

Znam historię… twego życia…
Ojciec mi ją kiedyś… zdradził!
Kwitłaś pięknie… wczesnym latem…
Roje pszczół więc tam… sprowadził!

Kilka uli tuż… w ogrodzie…
Stało pod… korona twoją…
Kiedy kwitłaś… moja droga…
Byłaś pszczołom wręcz… ostoją!
A o miodzie… nie wspominam…
Niewątpliwie był… wspaniały!
Trochę ciebie lipo… pomnę…
Pomnę chociaż… byłem mały!

Kiedy patrzę na to… miejsce…
Tam gdzie kiedyś… rosłaś miodna…
Łezka w oku mym… się kręci…
Tyś jest tego wiersza… godna!

CZY COŚ UMKNEŁO

Może wydać się to… dziwne…
Ale mam… odczucie takie…
Że nam wszystkim… bez wyjątku…
Coś umyka w życiu… czasem!

Myśl jak mantra… dręczy mnie…
Co umknęło… do cholery!
Dobre ,,coś’’? Czy też ,,coś ‘’… złe?
Chcę być bowiem z wami… szczery!

Jak wierzymy… w przeznaczenie…
Czyli w swój… nieszczęsny los…
Nie ma sensu więc… się trudzić…
Przecież za nas myśli… ,,ktoś’’!

Bardzo chciałbym by tak było…
Bowiem przyszłość… mnie przeraża!
A gdy patrzę w swoją… przeszłość…
Ta mnie o coś  wciąż… oskarża!

Z tego wiec… wysnuwam wniosek…
Żyć najlepiej… dniem dzisiejszym!
To co było! I co będzie?
Nie jest wcale… najważniejsze!

CO TO BĘDZIE? ( SATYRA)

Nad granicą… ciemne chmury…
Co to będzie? Co to będzie?
Bez namysłu… stawmy mury!
Mury wkoło… mury wszędzie!

Mury… nieba sięgające…
Takie których… nikt nie zburzy!
Nie potrzebne… jest nam słońce…
Po co nam ma… świecić z góry!

Nocą nam wystarczą… gwiazdy…
Księżyc wtedy… gdy ich brak!
W dzień… to sobie poradzimy…
Każdy przecież… oczy ma!

Ten kto czyta… dziś mój wiersz…
Wie że nie… o chmury chodzi!
Lecz o ludzi… na granicy…
Której my… musimy bronić!

Doświadczyła nas… historia…
I ze wschodu… i z zachodu!
Pokój w Świecie… to teoria…
Ludzkość składa się… z narodów!

Nie wiem jak ten wiersz… zakończyć…
By nikogo nie… obrazić!
Każdy ma do życia… prawo…
Lecz co ono dzisiaj… znaczy?

O EKOLOGII

Swoich kilka… skromnych zdań…
Chcę poświęcić tej… nauce!
Bo nauka… o przyrodzie…
Jest naszego życia… kluczem!

Nie! Nie wytrychem byle jakim!
Lecz prawdziwym… oryginałem…
Bowiem leśna… biocenoza…
Jest jej częścią… jest jej działem!

Wszystkie żywe… organizmy…
Mają wpływ na… środowisko…
Pogłębiajmy zatem… wiedzę…
Ekologia… ponad wszystko!

Ekologia… to biologia…
… populacja… ekosystem…
Wiem! Ten temat jest… dość trudny…
Jak go pojąć? Panie Chryste!

Wiesław Lickiewicz