Idę
Schodziłam
schodami katedry
w ulicę mojego miasta
– bezrobocia – billboardów- nędzy moralnej
–
Bezdomna
od stacji do stacji
za plecami pierwszych
ukryta w zgiełku sumienia
-świeca syczy i dłonie zziębnięte –
–
Idę
ziarnko maku w korcu soczewicy
… stacja IX … Upadłeś trzeci raz …
zagmatwana w sprawach ważnych
w szatach własnej godności
z dyplomem przywiędłym
– za chwile…
–
Idę w tłumie
… stacja XIII –Jezus zdjęty z Krzyża …
Poranna rosa
skała … biel płonie …
–
– milczenie – Idę
od stacji do stacji
***
Wyśmiany
sponiewierany
ubiczowany
bez królestwa
wojska
swoich
a jednak kroplami ciernia
uwalniasz
od piekła
zniewolenia
śmierci
nade wszystko Król Jedyny
Pasja
na początku
i na końcu
ciernistej drożyny
–
pozostajesz
–
powiewem wiatru
stepem
leśnym cieniem
dźwiękiem żniw
blizną skuloną w dłoniach
–
jest w Tobie nasza trwoga
–
owiany pyłem czasu
mój Krzyżu
–
08.1999, H.A.A. /kajety…/
Wieczernik
Nagle
osunął się świat i
boleśnie oniemiał telefon
zaniemówiły drzwi
wynędzniała próżnia
– ból –
gość wszechobecny
tlił się
w opuszki palców
po kroplę potu
ogarniając bogactwem
i
nędzą
ja – człowiek –
w tajemnicy Krzyża
i mój wieczernik.
Modlitwa
Panie
naucz milczenia
wobec próby
zgody
na wygnanie
zwyczajności
w trudach pielgrzymowania
oducz zniechęcenia i
ciągłych poszukiwań w rachunku
dobrych uczynków
wśród Twoich ogrodów składam
zgodę
„uczyń mię choćby jednym z najemników”
/Łk 15 – 19/
***
w zaciszu kaplicy
zginam kolana
–
z przestrzeni moich ogrodów wnoszę
co wzeszło
rozkwitło
dojrzało
–
w zagubieniu
w zatroskaniu
w pokorze
–
w dziękczynieniu wiary
zakwita spokój
Szaleniec
Okaleczony
zagubiony
z niedoskonałością ciała
szarpię się
w potrzebach ponad swoje siły
ścieżyna codzienności nie rozkwita
pośród ostów bławatka wzrokiem
potyka się o rąbek chodnika
zdobywa krawężnik – szczyt schodów
upokorzony
tu i ówdzie – cudak
pije zwyczajnie herbatę z filiżanki
smaruje kromkę masłem
pilnuje nadziei
–
Kropla z kroplą…
Kropla z kroplą
deszcz łzy zbiera
w strumienie bólu
niebo z ziemią
ręce opustoszałe
deszcz łzy zbiera…
kruszyną chleba
dzieli się z samotnością
pustką
–
Halina Alfreda Auron
____________________________
Halina Alfreda Auron – mieszkanka Białegostoku. Z zawodu nauczycielka nauczania zintegrowanego, po czasie emerytka, z zamiłowania- poetka. Publikacje w czasopismach: „Sybirak” (debiut), „Parnasik”, „Najprościej”, „Drogi Miłosierdzia”, „Akant”, „Świadectwo”, w wydawnictwach pokonkursowych i antologiach: „Betlejem jest w Tobie”, „Na skrzydłach słów”, „Opętani wierszem”, „Jest człowiek, jest Bóg”, „Czarowny świat wierszy”, „Z księgi Ezechiela”, „Epea” nr 4, nr 10, nr 11, nr 12, nr 13, „Antologia Podlaska”, „Kajety Starobojarskie”, „A duch wieje kędy chce”. Autorka tomików „Jest w Tobie moja trwoga” (2005), „Bywa taki dzień” (2011). Członkini Nauczycielskiego Klubu Literackiego w Białymstoku.