Arabskie przysłowie mówi, że „Ten kto żyje, widzi dużo, ten kto podróżuje, widzi więcej”. 

Grupa pań i panów na tle pięknej zieleni.

Oto moja relacja z 16-godzinnego wypadu do miejsc, których nie odwiedziliśmy w młodości lub pamięć nieco nam utrudnia powrót do przeszłości. 7 czerwca 2023 roku, godzina 4 rano pobudka, a o godz. 6:00 start do przygody. Pierwszy etap wyprawy to tytułowe odwiedziny w Pałacu Wilanowskim. Nie stać nas było na tygodniowe oględziny i zapoznanie z godną uwagi historią naszej Ojczyzny, ale wrażenia niezapomniane. Przepraszam, ale nie da się opisać naszych przeżyć, obserwacji, powrotu do czasów, kiedy nie było nas na tym świecie. Atmosfera tego miejsca spowodowała uruchomienie wyobraźni seniora. Naprawdę, senior ma wyobraźnię. 

Kolejnym przystankiem był Ogród Botaniczny w Powsinie. Żartowałem sobie z koleżankami: „Jak zapomnicie nazwę miejsca, pamiętajcie, że jesteśmy powsinogami”. Fantastyczne hektary niesamowitych doznań. Roślinność, kwiaty (moja miłość), różnego rodzaju warzywa, zadziwiająca dbałość o te cuda, urzekły nas. 

Płyta nagrobna ze zdjęciem i napisem Irena Szewińska, wielokrotna medalistka olimpijska.

Wszystko, co dobre lub piękne, jednak kończy się. Może niezupełnie. Po posiłku był wydatek kalorii i kurs na Powązki. Zmiana nastroju. Życie, to nie tylko przyjemności, ale i czas na refleksje. Cmentarz Powązkowski… Cóż można powiedzieć. To historia przez duże „H”. Kolejny tydzień należałoby przeznaczyć na powrót do historii i zapoznanie się z różnymi pogrzebanymi osobistościami i celebrytami. Po 24 hektarach owego cmentarza tylko „liznęliśmy” Stare Powązki, gdzie na 64 hektarach, jako miłośnik historii, zastanawiałem się, co trzeba z tej wyprawy zapamiętać. Po analizie osobistych wrażeń, jako fan sportu, nie mogłem nie zauważyć i nie dołączyć zdjęcia Ireny Szewińskiej, wielokrotnej medalistki olimpijskiej, osoby z którą miałem bezpośredni kontakt. Jak dla mnie, piękne podsumowanie cudownej wigilii Bożego Ciała. 

Chwalę koleżanki i kolegów, którzy w drodze powrotnej nie zasypiali gruszek w popiele. Było śpiewnie i radośnie.

Foto autora artykułu

Eugeniusz Regliński
Podlaska Redakcja Seniora Kolno