UKARAĆ DIABŁA
Płonie Kijów i Żytomierz…
Płonie Charków, płoną Sumy…
Z nieba sępy zioną ogniem…
Nie przeciągaj diable struny!
Wiem… że Bóg jest nierychliwy…
Tylko czy jest… sprawiedliwy?
Już zaczynam w Niego… wątpić…
Ale może… cud nastąpi?
Płoną miasta… wsie… chutory…
Giną ludzie… wśród nich dzieci!
Co się dzieje… Panie Boże?
o się dzieje wszyscy… święci?
Czy się wreszcie Weźmiesz w garść…
I przepędzisz tego diabła?
I ukarzesz go przykładnie…
Tak by z karku… głowa spadła?
Jeśli taki cud się stanie…
To powróci wiara… w Ciebie!
Jeśli nie… mój Drogi Panie!
To się dzieje też źle… w Niebie!
Jest w nas wiara i nadzieja!
Wciąż będziemy… z diabłem walczyć!
Aż go kiedyś… pokonamy!
Tylko czy nam… sił wystarczy?
–
Wiesław Lickiewicz
–
–
1 Comment
Comments are closed.
W numerze 1/2019 Epei zamieściłam artykuł pt. „Przecinek, od którego zależy
życie, czyli kilka uwag o poprawnej polszczyźnie”, ponieważ uważam, że dbanie o poprawność języka jest przejawem patriotyzmu. Pozwolę sobie zatem zamieścić poprawiony (skądinąd całkiem dobry) wiersz pana Lickiewicza, ponieważ w zamieszczonym stanie nie da się go czytać. Nadużywanie wielokropków niejednokrotnie było bardzo negatywnie oceniane przez językoznawców.
UKARAĆ DIABŁA – wiersz Wiesława Lickiewicza
Płonie Kijów i Żytomierz,
Płonie Charków, płoną Sumy…
Z nieba sępy zioną ogniem.
Nie przeciągaj, diable, struny!
Wiem, że Bóg jest nierychliwy.
Tylko czy jest sprawiedliwy?
Już zaczynam w Niego wątpić.
Ale może cud nastąpi?
Płoną miasta, wsie, chutory…
Giną ludzie, wśród nich dzieci!
Co się dzieje, Panie Boże?
Co się dzieje, wszyscy święci?
Czy się wreszcie weźmiesz w garść
I przepędzisz tego diabła?
I ukarzesz go przykładnie,
Tak by z karku głowa spadła?
Jeśli taki cud się stanie,
To powróci wiara w Ciebie!
Jeśli nie… mój drogi Panie!
To się dzieje też źle w Niebie!
Jest w nas wiara i nadzieja!
Wciąż będziemy z diabłem walczyć!
Aż go kiedyś pokonamy!
Tylko czy nam sił wystarczy?