Kalejdoskop życia
Przez całe nasze życie
Przewijają się
Wszystkie pory roku
zachwycają różnymi barwami
Jak w kalejdoskopie
Wystarczy drgnienie ręki
A wszystko się zmienia
–
Z wiosną promyk słońca
Jakoś raźniej świeci
Zagląda w duszę
Rozjaśnia jej zakamarki
Nawet te głęboko schowane
Pachnie świeżą zielenią
I radością bycia
–
Latem złociste kołyszą się łany
Ubarwione chabrami modrymi
I makową purpurą
Burze i nawałnice
Zakłócają rytm codzienności
Niosą zniszczenie i lęk
A po burzy cisza krzyczy
Lazurowe niebo
Przygląda się życiu
–
Jesień ta piękna i złota
Cieszy oczy kolorami
Ale czy zawsze jest piękna?
Przychodzą deszcze i słoty
Serce skłania się do melancholii
A myśli błądzą w zadumie
W kierunku przemijania bardziej
Tak wiele przemyśleń i refleksji
–
Podnosimy głowę do góry
W oczekiwaniu na Królową Śniegu
Która zejdzie na ziemię
I przykryje białym welonem
Wszelkie brudy i niedoskonałości
Siwą farbą namaluje
Przepiękne pejzaże
I chociaż chłód przejmujący
W sercu jakoś radośniej
Bo krążą natrętne myśli
Skłaniające ku wiośnie
–
Nadzieja więc wstępuje
Trzeba zacząć od nowa
Nie patrząc za siebie
Do przodu iść trzeba
Porzucić wszystkie udręki
Twarz do słońca wystawić odważnie
Bo coś się zdarzyć może
I serce zabije mocniej…
–