Pisarka Jolanta Knitter-Zakrzewska powiedziała kiedyś: „W życiu musi być i obowiązek, i pasja, a szczęściem jest ukochanie swojej codzienności”. Pasja może być swego rodzaju lekarstwem w trudnych chwilach w życiu. Czasami przypomina rodzaj odtrutki. 

Na półkach znajdują się różnorodne aparaty fotograficzne, lampa błyskowa, telewizor i adapter.

Zaczyna się od zainteresowania, od hobby. Wreszcie przeistacza się w pasję, wnosząc do naszego życia nowe barwy i czyniąc je piękniejszym. Nie będę jednak pisał o swoich pasjach, ale o pewnej Hani, dla której obowiązek jest równocześnie pasją. 

Pewnego dnia sytuacja zmusiła mnie do odwiedzin pani fotograf. Kiedy zauważyłem cuda na jej półkach, błyskawicznie podjąłem decyzję o podzieleniu się moimi spostrzeżeniami z internautami. Dodatkowym impulsem był fakt, że będąc licealistą pokochałem zajęcia w kole fotograficznym. Połknąłem bakcyla i do tej pory, czasem z pomocą mojej Anny, dokumentowałem wszelkiego rodzaju wydarzenia. Właśnie od kilku tygodni dokonuję selekcji tysięcy fotografii. 

Okazało się, że początki profesji Hani, to lata 80-te. Od tego momentu postanowiła gromadzić cuda, o których wspomniałem – aparaty fotograficzne, lampy błyskowe, kamerę, a także gramofon i czarno-biały telewizor. Kiedy na półce zobaczyłem takie cudeńka jak na przykład Polaroid, Minolta, Start, Lubitel, Smiena, Nikon czy Panasonic w oku zakręciła się łza. Fotografia to oczywiście jej zawód, ale patrząc na uśmiech, który towarzyszy podczas kontaktów z klientami oraz te cuda na półkach, śmiało mogę stwierdzić, że to również jej pasja. 

A „nasza pasja jest naszą siłą” – tak twierdzi Billie Joe Armstrong, amerykański muzyk i kompozytor.

zdjęcia: Eugeniusz Regliński

Eugeniusz Regliński
Podlaska Redakcja Seniora Kolno